Wraz z rosnącym zainteresowaniem sztukami walki, będącego z pewnością pochodną ich medialnej popularności, zmienia się, na zasadzie pewnego sprzężenia zwrotnego ich forma. Jeszcze kilkanaście lat temu sekcja bokserska czy kickbokserska kojarzyła się z grupą osiedlowych osiłków, którym nie wystarczały wrażenia spod sklepu. Dziś to miejsca, do których przychodzą ludzie w różnym wieku, profesji i płci szukający nieco odmiennej od biegania, fitnessu czy siłowni możliwości spożytkowania energii.
Po czasie, gdy już pierwsze szlify zostają zdobyte, pojawia się mniejsza lub większa fascynacja otoczką danej dyscypliny: tradycją, strojem, nazewnictwem, legendarnymi zawodnikami, czy widowiskowymi technikami. Ona stanowi pierwsze spoiwo więzi, która przenika na rodziny, przeradza się w przyjaźnie i sprawia, że „mata” jest nie tylko miejscem, gdzie przelewamy pot, a czasem nawet krew i łzy, ale odnajdujemy się społecznie. Integracja i atmosfera wśród często różnorodnej grupy ćwiczących, jest zresztą często bardziej miarodajnym wskaźnikiem sukcesu danego „gymu” niż ten czysto sportowy.
A co z umiejętnościami? Dziś prawdopodobieństwo, że będziemy musieli bronić się na ulicy jest praktycznie zerowe. Polska, co by o naszym kraju nie sądzić i nie czytać w mediach, jest jednym z najbezpieczniejszych krajów na świecie. No ale przecież mamy być Europejczykami pełną gębą, co oznacza, że zostaniemy także „beneficjentem” importowanych zagrożeń. Do obrony przed nimi z pewnością kopnięcia, dźwignie i duszenia mogą się przydać.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?