Nie wyrzucajcie pamiątek

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Powinny się tam znaleźć zdjęcia, dokumenty historyczne i przedmioty codziennego użytku - uważa Karol Mutz, radny miejski.

JESTEM PRZECIWNICZKĄ IZB REGIONALNYCH
Elwira Holc, dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego:
- Bez pomocy władz lokalnych muzeum nie ma szans na utrzymanie. Po prostu potrzebuje pieniędzy, żeby spełniać określone warunki: pracownia konserwatorska, sale wystawiennicze i konieczne do nich wyposażenie, zabezpieczenia antywłamaniowe i przeciwpożarowe, ludzie do obsługi. Jestem przeciwniczką otwierania izb regionalnych. Najczęściej tworzy je grupa ludzi, która interesuje się nimi przez określony czas. Jeśli zabraknie kontynuatorów, zabytki ulegają rozproszeniu. W izbach nie ma księgi inwentaryzacyjnej. A to święty dokument muzealników, z którego nic nie można wykreślić bez zgody ministerstwa. Żeby otworzyć muzeum, trzeba napisać statut, regulamin organizacyjny i przesłać do Ministerstwa Kultury. Po akceptacji tych dokumentów muzeum wpisane jest w rejestr wojewódzki albo powiatowy, zależnie od tego, któremu samorządowi podlega. Jednak pierwszym warunkiem utworzenia jest poparcie władz i społeczeństwa.

Pasjonaci historii lokalnej chcieliby otworzyć w Strzelcach Opolskich muzeum miejskie. Przed wojną instytucja ulokowana była w budynku przy ulicy Krakowskiej, w pobliżu ratusza. Dziś zostały po niej wspomnienia.
- Ludzie gromadzą w domach stare czasopisma, dokumenty, fotografie, a nawet młynki, stroje, naczynia i inne domowe przedmioty. Żeby nie uległy zniszczeniu, trzeba zaleźć dla nich miejsce - twierdzi Karol Mutz, radny i jeden z historyków amatorów. - Ostatnio umarł znajomy kolekcjoner z Jemielnicy i rodzina wyrzuciła cały jego dorobek na śmieci. Tyle trudu i historii się zmarnowało - dodaje.

W ubiegłym miesiącu strzelecki radny odwiedził archiwum powiatowe w niemieckim Soest. W czasie wojny osiadło tam wielu mieszkańców Strzelec. Od siedmiu lat obydwa miasta są partnerami. Co dwa lata w Soest odbywają się tam spotkania strzelczan.
- Najbardziej zainteresował mnie dodatek miesięczny do gazety strzeleckiej "Gross Strehlitzer Zeitung". W archiwum znalazłem roczniki od 1924 do 1935. Tam są opisy historii i różnych ciekawych wydarzeń związanych z miejscowościami położonymi wokół Góry św. Anny. Znalazłem fragmenty o Rozmierzy i Szymiszowie oraz raport roczny dawnego gimnazjum Johaneum, w którym dziś mieści się strzeleckie liceum - opowiada Karol Mutz.
Pracownicy niemieckiego archiwum obiecali strzelczaninowi skopiowanie interesujących go materiałów. Pomoże w tym Helmut Albers, człowiek odpowiedzialny za międzynarodowe kontakty młodzieży w Soest. Na razie do Polski Karol Mutz przywiózł kopię chronologicznego wykazu właścicieli Szymiszowa od XV do XX wieku i broszurkę o księdzu Karolu Lange, którego ciało pochowano w podziemiach kościoła parafialnego im. św. Wawrzyńca.
Karol Mutz nie jest w pasji historyka lokalnego odosobniony. Alfons Schnura także ożywia się na myśl o utworzeniu muzeum. - Trzeba na ten temat porozmawiać z zarządem gminy. O pomieszczeniu dla izby pamięci mówi się u nas od kilku lat - mówi.

Pierwszym typowanym miejscem był spichlerz, na ulicy Marka Prawego. Wyremontowany, zabytkowy budynek przekazano do Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu, ale spłonął. Potem radni podjęli uchwałę o wykupieniu budynku na ulicy Zamkowej 4. Przymierzano się do wykorzystania go na izbę regionalną. Jednak ostatecznie otrzymali go harcerze, a w ubiegłym roku dołączyli do nich członkowie Ruchu Czystych Serc.
Karol Mutz przypomina sobie, że jako kolejny obiekt wskazywano pomieszczenia w budynkach po byłym "Agromecie". Sekretarz gminy, Krzysztof Nowak, twierdzi, że po sprzedaniu wszystkich hal przez syndyka masy upadłościowej ani gmina, ani starostwo nie ma do tego terenu żadnych praw.

Puste stoją lokale w budynku urzędu pracy przy ulicy Gogolińskiej. Decyzja o ich rozdysponowaniu należy do starosty. Krzysztof Fabianowski, burmistrz Strzelec, przyznaje, że pomysł utworzenia izby pamięci jest mu znany. - Nie mamy jednak na to ani pieniędzy w budżecie, ani odpowiedniego budynku. Pomagamy w różnych inicjatywach. Trzeba było uhonorować hrabiego, to zrobiliśmy to, ale na utrzymanie muzeum nas dzisiaj nie stać - uzasadnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska