Nie zdążył do Andersa - komentarz Bolesława Bezega

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Dziś (14.04) o godz. 13.00 w nowej kaplicy na cmentarzu komunalnym w Opolu - Połwsi rozpocznie się ceremonia pogrzebowa zmarłego podczas minionych świąt porucznika w stanie spoczynku Henryka Kosidły. W środowisku komabtanckim znany był ze swojej aktywnej działalności w organizacjach zrzeszających byłych żołnierzy. Przede wszystkim tych, o których w obecnych czasach niechętnie się pamięta - tych spod Lenino.

Latem 1939 r. jako kilkunastoletni harcerz był członkiem straży przeciwlotniczej w Stołpcach nad Niemnem, gdzie stacjonował jego ojciec - oficer wojska polskiego. Ojciec wkrótce przepadł, dopiero po latach okazało się, że został zamordowany w Katyniu. W tym samym czasie na eksterminację została skazana cała rodzina Kosidłów - zostali wywiezieni do Kazachstanu. Stamtąd Henrykowi udało się wyrwać dopiero, gdy powstawała Dywizja im. Tadeusza Kościuszki - zaczątek tzw. ludowego wojska polskiego. Trafił do ciężkiej artylerii, z którą walczył o przyczółki nad Wisłą, potem o Kołobrzeg i Berlin. Po zakończeniu działań wojennych jego jednostka trafiła na Śląsk. Zdemobilizowany znalazł pracę w urzędzie wojewódzkim w Opolu. Tu angażował się w działania Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, do którego wówczas mogli należeć tylko kombatanci jednostek działających u boku armii sowieckiej. I tu zaczynają się kontrowersje...

Otóż gdy opublikowaliśmy informację o śmierci Porucznika, odebrałem telefon od bardzo ważnego działacza z napomnieniem, że czcimy pamięć człowieka, który był w LWP, a to przecież wcale nie było polskie wojsko tylko polskojęzyczne jednostki armii sowieckiej. Gdyby ktoś z Państwa Czytelników miał podobne obiekcje, oto co mu odpowiedziałem:

Co do tego, że LWP de facto były polskojęzycznymi oddziałami armii sowieckiej, z elementami autonomii (obecność księży, rogatywki, orzełki), zgoda. Nie można jednak hurtem potępiać ludzi, którzy w szeregach LWP walczyli. Zwykle nie mieli innego wyjścia, innego sposobu na powrót do Polski, a przede wszystkim, wtedy nikt nie wiedział, jak to wszystko po wojnie będzie wyglądało. Nie każdy z nich brał udział w niewoleniu Polaków i nie każdy strzelał do patriotów. Zbrodniarzy trzeba tropić i sądzić. Ale krwią Polaków przelewaną z nadzieją na wolną Ojczyznę gardzić nie wolno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska