Niemiecki Stół Gospodarczy pomaga rozwiązywać problemy biznesu

Krzysztof Ogiolda
Birgit Fisel-Rösle, konsul Niemiec w Opolu powitała gości i omówiła sytuację na rynku pracy w Republice Federalnej Niemiec.
Birgit Fisel-Rösle, konsul Niemiec w Opolu powitała gości i omówiła sytuację na rynku pracy w Republice Federalnej Niemiec. Fot. Archiwum Prywatne
W krapkowickiej siedzibie firmy Multiserwis odbył się z udziałem blisko 80 firm i około 120 osób Niemiecki Stół Gospodarczy. Takie spotkania z inicjatywy Konsulatu Niemiec w Opolu odbywają się od 11 lat.

Uczestniczący w spotkaniu przedsiębiorcy, przede wszystkim z kapitałem niemieckim, nie ukrywali, że mają dylemat: Czy warto inwestować w regionie, w którym ogromnym problemem jest znalezienie rąk do pracy.

Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu jest zatrudnianie pracowników z zagranicy, zwłaszcza z Ukrainy. Obecna na spotkaniu Irena Pordzik, konsul honorowy Ukrainy w Opolu podkreśliła, że pracownicy z tego kraju czują się na Śląsku Opolskim, czyli w regionie wielokulturowym, bardzo dobrze i chętnie tu przyjeżdżają.

- Wiele firm w regionie ma problem z brakiem fachowej kadry - mówi Kornelia Tomala, członek zarządu i dyrektor działu usług montażowych firmy Multiserwis. - Ci, którzy mają taką możliwość wciąż wyjeżdżają za granicę. Nasza firma radzi sobie w ten sposób, iż pokazujemy pracownikowi, że jest dla nas bardzo ważny. Dbamy nie tylko o jego dobrą wypłatę i ubezpieczenie, ale również o całą otoczkę jego funkcjonowania.

- Oczekujemy od władz, że ułatwi wejście na nasz rynek pracy osób z innych krajów, zwłaszcza z Ukrainy – dodaje pani Tomala. - Ta procedura z powodu biurokracji jest zagmatwana i trwa miesiącami. Ludzie stoją od piątej rano w kolejce po numerki, żeby zostać przyjętym w Centrum Obsługi Cudzoziemców. Oczekiwaliśmy wyjaśnień od przedstawicielki Urzędu Wojewódzkiego. Niestety, nie przyszła na nasze spotkanie. Czytałam w polskiej prasie, że w Niemczech już się zachęca Ukraińców do pracy. U nas mnoży się utrudnienia. A potrzebujemy wsparcia, bo pracowników brakuje – od kelnerek po specjalistów.

Te obserwacje potwierdza Bernard Groeger, właściciel Grotransu, który także zatrudnia pracowników z Ukrainy. - Rynek w Europie jest jeden – tłumaczy – albo zamówienie zrealizujemy my, albo firmy z zachodu i z południa. To jest skandal, że w dobie komputeryzacji i internetu, pracownicy z Ukrainy czekają dwa miesiące na zezwolenie na pracę, a sześć miesięcy na kartę pobytu. Oni wyjadą. Do Czech mają parędziesiąt kilometrów.

Biznes wspierają samorządy. - Pomagamy na dwa sposoby – mówi Hubert Ibrom, burmistrz Ujazdu. - Przywozimy pracownika do pracy i sprowadzamy go do gminy. Pomagamy zorganizować transport do firm w strefie z miejscowości w promieniu 30 km. Chcemy reaktywować linię kolejową Strzelce Opolskie – Kędzierzyn-Koźle, która biegłaby przez strefę, by przywozić pracowników z obszarów, gdzie jest wyższe bezrobocie. Dbamy też, by gmina była przyjazna do zamieszkania. Uzbroiliśmy wiele terenów pod działki budowlane. Szukamy dewelopera, by budował bloki i mieszkania na wynajem. Mamy w gminie żłobek i dom dziennego pobytu dla seniorów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska