Niemieckie kino jest kobietą

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Pan Joachim Tannhäuser z żoną Katarzyną przed wejściem do sali projekcyjnej opolskiego NCPP.  - Mamy okazję, żeby w Polsce zobaczyć niemiecki film w języku niemieckim - mówią.
Pan Joachim Tannhäuser z żoną Katarzyną przed wejściem do sali projekcyjnej opolskiego NCPP. - Mamy okazję, żeby w Polsce zobaczyć niemiecki film w języku niemieckim - mówią. Krzysztof Ogiolda
W poniedziałek w wypełnionej po brzegi publicznością sali Narodowego Centrum Polskiej Piosenki rozpoczął się w Opolu Tydzień Filmu Niemieckiego 2016.

Wśród publiczności byli m.in. pan Joachim Tannhäuser z żoną Katarzyną. - Moja małżonka jest emerytowanym pracownikiem wydziału kultury Urzędu Miejskiego we Freiburgu - mówi pan Joachim. - Mieszkamy to w Polsce, to w Niemczech. Kiedy jesteśmy w Opolu, staramy się korzystać z różnych ofert kulturalnych. Interesuje nas głównie muzyka, a z tym jest różnie. Ale odkryliśmy, że rozpoczyna się Tydzień Filmu Niemieckiego. Film „Toni Erdmann”, który dziś obejrzymy, ma już wiele nagród. Ale jest i bardziej prozaiczny powód naszej obecności tutaj. Żona, która uczy się polskiego i mówi po polsku, będzie mogła w Polsce zobaczyć niemiecki film po niemiecku. Prawdopodobnie na kolejne seanse też się będziemy wybierać.

Zanim publiczność obejrzała pokazywany na wielu festiwalach i już obsypany nagrodami film „Toni Erdmann” w reżyserii Maren Ade, została powitana przez panią Christiane Buberl, wicekonsul Niemiec w Opolu.

- Tydzień Filmu Niemieckiego jest w tym roku większy niż kiedykolwiek. Niemieckie kino będzie pokazywane w 16 miastach od Poznania po Przemyśl. Także w Opolu - mówiła Christiane Buberl. - Film, który dziś państwo zobaczą, zachwyca zarówno krytyków, jak i publiczność. Jest dowodem, że niemieckie kino może poruszać i stanowić wyzwanie.

- To był dla mnie szok, że większość filmów pokazywanych w ramach TFN wyreżyserowały kobiety - mówi Rafał Mościcki ze Stowarzyszenia Opolskie Lamy. - W tych filmach jest sporo smutku i melancholii, ale też szukania takiego miejsca we współczesnym świcie, w którym człowiek może się pogodzić sam ze sobą, ale też doświadcza pogoni za pracą czy ucieczki w samotność. „Toni Erdmann” - film o ojcu ruszającym na ratunek córce przywiązanej do komórki i pracy w korporacji to kandydat do Oscara i Europejskiej Nagrody Filmowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska