Nieoczekiwany zwrot w sprawie starosty kędzierzyńskiego

Daniel Polak
Artur Widłak od początku przekonuje, że cała sprawa z nieudzieleniem absolutorium ma podtekst polityczny.
Artur Widłak od początku przekonuje, że cała sprawa z nieudzieleniem absolutorium ma podtekst polityczny. Daniel Polak
Na najbliższej sesji radni nie będą głosowali nad wnioskiem o odwołanie Artura Widłaka i reszty członków zarządu powiatu.

Przypomnijmy, że 28 czerwca radni podjęli decyzję o nieudzieleniu absolutorium zarządowi za wykonanie zeszłorocznego budżetu. Taka decyzja skutkowała "z automatu" złożeniem wniosku o odwołanie Widłaka i jego najbliższego otoczenia.

Na początku sierpnia Regionalna Izba Obrachunkowa uznała jednak uchwałę radnych za nieważną, ponieważ nie dopatrzyła się rażących błędów przy realizacji budżetu za rok 2011. Wręcz przeciwnie, izba uznała, że pieniądze były wydawane zgodnie z założonym przez radnych planem.

Głosowanie nad odwołaniem zarządu powiatu miało się odbyć pod koniec sierpnia, Tymczasem w planie najbliższej sesji rady (odbędzie się we wtorek 28 sierpnia) nie ujęto takiego punktu.

Zamiast tego znalazł się tam punkt o uchyleniu... uchwały radnych z końca czerwca o nieudzieleniu absolutorium.

Już od kilkunastu dni nieoficjalnie część radnych przyznawała, że nieudzielenie absolutorium Widłakowi i reszcie członków zarządu powiatu było błędem.

Sam starosta przekonuje, że radni kierowali się wówczas wyłącznie pobudkami politycznymi, a nie merytorycznymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska