Niezły weekend na siatkarskich parkietach

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Leszek Łucki, libero akademików z Opola.
Leszek Łucki, libero akademików z Opola. Oliwer Kubus
W II lidze komplet punktów wywalczyły SMS LO II Opole, AZS Politechnika Opole i Juve Głuchołazy. Porażki dotknęły Mickiewicza UKS Strzelce Opolskie.

Komplet zwycięstw w pierwszej części sezonu odnieśli II-ligowi siatkarze AZS-u Politechnika w Opolu. W piątek bez straty seta pokonali młodzież z Jastrzębia. Rywal wydawał się dysponować zbliżonym potencjałem. Potwierdzała to sytuacja w tabeli, w której akademicy mieli przed spotkaniem dwa punkty więcej, ale wydarzenia na parkiecie nie oddały tego.

W pierwszych dwóch setach wyrównana walka trwała mniej więcej do stanu 10:10, potem miejscowi w szeregach, których bardzo dobrą partię w przyjęciu i obronie rozgrywał libero Leszek Łucki zyskiwali cztery-pięć punktów przewagi i kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W trzecim scenariusz był bardzo podobny, bo znów po okresie walki gospodarze zaczęli zyskiwać przewagę i prowadzili już 21:17. To wydawało się zapowiadać koniec potyczki, a tymczasem siatkarze na parkiecie pozostawali jeszcze kilkanaście minut.

AZS Politechnika Opole - Akademia Talentów Jastrzębie 3:0 (22, 21, 27)
AZS: Dobrowolski, Gibek, Jarzembowicz, Frąc, Sachnik, Herich, Łucki (libero) - Kieszek. Trener Zbigniew Rektor.

SMS LO II Opole wyraźnie wygrał na wyjeździe z drużyną z Pszczyny. Nasz zespół rozegrał popisową partię zwłaszcza w obronie.
- Zwycięstwo jest dość gładkie, ale nie wynikało ono z tego, że przeciwniczki zagrały słabo - mówił szkoleniowiec opolskiej drużyny Patryk Fogel. - Wynik na to nie wskazuje, ale rywalki podyktowały twarde warunki. Atakowały bardzo mocno, ale my zagraliśmy znakomicie. To był bez wątpienia nasz najlepszy mecz w sezonie. W zasadzie wszystko nam wychodziło, a dziewczyny dały prawdziwy popis gry w defensywie. Wiele piłek zostało podbitych i z tego wyprowadziliśmy kontry. Bardzo mało popełniliśmy błędów własnych i stąd bardzo efektowne zwycięstwo.

Dębowianka Pszczyna - SMS LO II Opole 0:3 (-21, -11, -19)
SMSLOII: Wilk, Krupa, Zich, Kocemba, Gądek, Myjak, Michalak (libero) - Głodzińska, Stanossek, Łabuz, Sikora, Grzechnik. Trener Patryk Fogel.
Beniaminek z Kluczborka nie dał się łatwo Gwardii Wrocław, ale nie zdołał ugrać z liderem choćby seta. W końcówkach rywal okazał się bardziej doświadczony. W pierwszej partii nasz zespół dotrzymywał kroku liderowi, który pozostaje bez porażki. Zawodnicy Mickiewicza wykorzystywali błędy gości, dobrze funkcjonował blok, przyzwoicie było w ataku. Ostatnie piłki padły jednak łupem wrocławian.

W kolejnej partii Gwardia dyktowała już warunki i kontrolowała wydarzenia na parkiecie, znacznie utrudniając miejscowym przyjęcie. Z naszym blokiem zaczął sobie radzić też Migdalski. W secie trzecim miejscowi utrzymywali niewielką stratę, a kluczowe okazało się pojawienie w polu zagrywki Ziemnickiego. Goście uzyskali pięć punktów przewagi i już nie dali sobie jej odebrać. Gospodarze przegrali, ale pokazali kilka dobrych fragmentów.

Mickiewicz Kluczbork - Gwardia Wrocław 0:3 (-23, -19, -22)
Mickiewicz: Kowalczyk, Bryś, Grabolus, Parcej, Melnarowicz, Stancelewski, Hiper (libero) - T. Szyporta, M. Szyporta, Wróbel, Pańczyszak, Polak. Trener Mariusz Łysiak.

W starciu dwóch najsłabszych drużyn V grupy UKS Strzelce Opolskie uległ drużynie z Radlina 1:3, choć powinien doprowadzić do tie breaka. Mający na koncie komplet porażek nasz zespół w czwartym secie prowadził 20:16, ale niestety zdarzył mu się fatalny przestój i w efekcie przegrał tę odsłonę do 21. Szkoda, bo szansa na dopisanie przynajmniej jednego punktu do niezwykle skromnego konta była bardzo duża.

UKS Strzelce Opolskie - KOKS Radlin 1:3 (-20, -18, 23, -21)
UKS: G. Ratajczak, Pachliński, Januszkiewicz, Macurek, Szczepański, Kraśniewski, Hadrian (libero) - Misiak, Bernyś, Pawlak. Trener Piotr Ratajczak.
Kibice opuszczający halę w Głuchołazach byli niezwykle zadowoleni. Zobaczyli bardzo ciekawy mecz, a na dodatek zawodnicy Juve wygrali. Drużyna Volleya Rybnik nie ukrywa swoich ambicji walki o miejsce w pierwszej czwórce premiowanej grą w fazie play off. Takie są też marzenia siatkarzy z Głuchołaz. Dlatego też zwycięstwo za trzy punkty było niezwykle ważne w kontekście walki naszego zespołu o tę pierwszą czwórkę.

Spotkanie było niezwykle emocjonujące. Walka w nim trwała punkt za punkt. Obie drużyny pokazały się z bardzo dobrej strony. Więcej szczęścia było jednak po stronie gospodarzy, którzy w końcówce każdego z setów przechylali szalę na swoją korzyść. Widzów do czerwoności rozgrzała zwłaszcza trzecia odsłona. Goście prowadzili w niej już bowiem 24-19. Po chwili przy wyniku 20-24 na zagrywkę wszedł grający trener Juve Arkadiusz Olejniczak i już w polu serwisowym został do końca. Bardzo dobra gra blokiem i kontry sprawiły, że rybniczanie nie zdobyli ani jednego punktu.

Juve Głuchołazy - Volley Rybnik 3:0 (23, 23, 24)
Juve: Malina, Olejniczak, Pajda, Dobrzański, Mazur, Wilga, Pilichowski (libero) - Pryga, Janoś. Trener Arkadiusz Olejniczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska