Niezwykłe podróże. Tomek Michniewicz jak Indiana Jones
O Tomku Michniewiczu wiadomo na pewno dwie rzeczy: nie lubi festiwalu w Opolu (co deklaruje na swojej stronie internetowej, a pytany o to - mówi, że to festiwal miernoty i komercji, a powinien promować tych, którzy nie mają dostępu do mediów). Dwa: uwielbia podróżować. Najchętniej tanio i ekstremalnie. To polski backpacker nr 1, redaktor naczelny portalu koniecswiata.net, gdzie ci, którzy lubią podróżować za niewiele i samodzielnie, znajdą masę rad.
- Za 1,5 tysiąca złotych można zjechać Maroko w dwa tygodnie, wliczając dolot, noclegi, wyżywienie. Za dwa tysiące – na przykład Tajlandię. Wystarczy tylko chcieć i podjąć decyzję – przekonuje. – Mnie dziś pomagają w podróżach sponsorzy, ale - mimo to jak kiedyś nadal sporo odkładam sam. Nie mam samochodu, buty i ciuchy kupuję tylko wtedy, kiedy wymagają wymiany, żyję skromnie. Każdy może tak spróbować. Wystarczy podjąć decyzję: w maju jadę do Wietnamu. Jeśli będzie w nas motywacja, to cała reszta ułoży się pod ten plan.