Maszynę pilotował kluczborczanin Filip Stasiak, miłośnik lotnictwa, który jest obecnie uczestnikiem kursu w szkole dla pilotów Polskich Linii Lotniczych Lot Flight Academy.
Niezwykły przelot odbył się z okazji otwarcia bieżni lekkoatletycznej przy Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Adama Mickiewicza. W taki sposób Filip Stasiak, absolwent tego liceum, chciał podziękować mieszkańcom Kluczborka za pomoc i udzielone wsparcie.
Młody pilot wykonał nad miastem kilkanaście okrążeń.
Filip Stasiak od dziecka marzył o tym, żeby zostać pilotem samolotu pasażerskiego. Teraz jest w trakcie realizacji tego marzenia, dzięki Fundacji Rafała Brzoski, właściciela firmy InPost.
W ubiegłym roku kluczborczanin znalazł się w elitarnym gronie 23 arcyzdolnych młodych osób z całej Polski, które otrzymały wsparcie w pierwszym konkursie stypendialnym wspomnianej fundacji.
- Fakt, że dostałem stypendium, jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i niesamowicie przybliżył mnie do spełnienia mojego największego marzenia – mówił nto Filip Stasiak. – Nauka pilotowania i zdobycie wszystkich niezbędnych licencji do tego, aby wziąć udział w rekrutacji do linii lotniczej, są bardzo drogie. Zakładałem, że najpierw zarobię pieniądze i gdzieś za minimum cztery-pięć lat będę miał odpowiednią sumę.
Aby taką kwotę uzbierać, Filip Stasiak w ubiegłym roku, zamiast celebrować bardzo dobrze zdaną maturę (z trzech przedmiotów podstawowych i pięciu rozszerzonych) oraz kolejne świadectwo z paskiem (ze średnią powyżej 5,1), dwa dni po egzaminie dojrzałości w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Kluczborku przeprowadził się na Islandię.
Tam pracował w Icelandair, czyli narodowych islandzkich liniach lotniczych jako pracownik obsługi naziemnej, a także miał drugi kontrakt w firmie, która zajmowała się sprzątaniem samochodów.
Jeszcze w czasie pobytu na Islandii Filip Stasiak wysłał zgłoszenie do pierwszej edycji Konkursu Stypendialnego Fundacji Rafała Brzoski. Jej wiceprezeską jest Omenaa Mensah, filantropka, przedsiębiorczyni, a prywatnie także żona fundatora.
- Konkurs był kilkuetapowy. W ostatnim etapie miałem spotkanie online z kapitułą, w skład której wchodzili przedstawiciele fundacji, jej rada naukowa, a także eksperci. Ponieważ moja kandydatura znalazła się w kategorii nauka, ekspertami były osoby ze świata nauki, m.in. doktor Maciej Kawecki - popularyzator polskich innowacji, dziennikarz technologiczny, doktor nauk prawnych i prezes Instytutu Lema oraz pilot Marcin Chrząszcz - mistrz Polski i wicemistrz świata lataniu precyzyjnym – wspominał Filip.
Dr Maciej Kawecki i Marcin Chrząszcz pomogli Filipowi wybrać szkołę lotniczą.
W grę wchodziły szkoły polskie i zagraniczne. Ostatecznie po bardzo dokładnym researchu, porównywaniu ofert zapadła decyzja, że będzie to LOT Flight Academy w Warszawie.
- Bardzo dużo dobrego o niej słyszałem i byłem zachwycony tym, co proponowali – mówi pasjonat. – Umówiliśmy się z zarządem szkoły i przedstawicielami LOT-u, aby omówić wszystkie szczegóły naszej współpracy. Podpisałem umowę na całe szkolenie, od zera do bohatera, czyli do pilota samolotu odrzutowego. W efekcie pod koniec stycznia rozpocząłem szkolenie.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?