Mieszanka ma ponoć spowodować, że ludzie, używający perfum, pozbędą się swojego naturalnego zapachu i zostaną ocaleni przed pożarciem przez zombie. Tak przynajmniej głosi linia reklamowa nowych perfum dostępnych na amerykańskim rynku i w internecie.
Firma na swojej stronie internetowej deklaruje: "Chcemy, abyś poznawał zapachy z radością i otwartością dziecka, ze świeżym nastawieniem na odkrywanie".
Hasło reklamowe kampanii brzmi: To, że nadchodzi apokalipsa zombie, nie oznacza, iż nie możesz ładnie pachnieć". Jest to limitowana kolekcja zapachów dla panów i pań w 30 i 120-mililitrowych flakonach, którą będzie można nabyć od 30 kwietnia. Mniejsza pojemność kosztuje 20 dolarów, a większa 39,50.
Zombie są ostatnio modniejsze niż wampiry. Wystarczy spojrzeć na rynek: zombie pojawiają się w filmach, książkach, komiksach, a nawet bajkach dla dzieci.
Trudno będzie sprawdzić, czy perfumy rzeczywiście chronią przed spotkaniem z zombie, pytanie, czy będzie to atrakcyjny zapach dla ludzi. Woń pleśni i suchych liści sprawdzi się w biurze?
Nie jest to pierwszy wynalazek firmy Demeter, która wypuściła już na rynek 250 innych perfum z naturalnych składników. Między innymi zapach przypominający ciastolinę Play-Doh, płyn do czyszczenia okien, burbona, a nawet wodę święconą.
"Powinniśmy używać różnych perfum, nie tylko klasycznych zapachów oraz tych od słynnych projektantów. Bo to tak jakbyśmy mieli w szafie wyłącznie wieczorowe kreacje - piękne, ale na co dzień niepraktyczne. Potrzebne są też komfortowe ubrania" oraz zapachy - dodają twórcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?