Nowy skatepark w Opolu już ma usterki

- Młodzież korzystała z obiektu zanim prace zostały zakończone. Chodziła m.in. po skarpach, na których nie było jeszcze trawy, dlatego trochę się one osunęły i trzeba je ponownie wyprofilować - mówi Radosław Mielec z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który będzie miał pieczę nad nowym obiektem na Malince. - Zauważyliśmy też, że pokrzywiony został jeden kosz na śmieci, a na ławkach i regulaminie korzystania z obiektu pojawiły się napisy. Młodzi opolanie to ludzie ze sporym temperamentem i okazuje się, że widać to nie tylko na rampie - kwituje.

Miasto uznało, że obiektu w takim stanie odebrać nie zamierza, dlatego zleciło usunięcie usterek.

Początkowo zakładano, że obiekt zostanie oddany do użytku w połowie czerwca. Teraz MOSiR mówi, że stanie się to z półtoramiesięcznym poślizgiem. - Ministerstwo ma dofinansować budowę obiektu kwotą 150 tys. złotych. Czekamy na podpisanie umowy, bo dopóki to nie nastąpi nie możemy oddać obiektu do użytku. Inaczej dofinansowanie by przepadło - tłumaczy opóźnienia Radosław Mielec.

Kilka dni temu do redakcji przyszedł mail od czytelnika, który twierdzi m.in., że młodzież jeździ na deskach bez kasku, narażając się tym samym na poważne kontuzje.

Zdaniem Radosława Mielca, o to, żeby nikt nie korzystał z obiektu przed jego oficjalnym otwarcie powinien zadbać wykonawca.

MOSiR deklaruje, że oficjalne otwarcie skateparku nastąpi na początku sierpnia.

Koszt inwestycji to ponad 700 tys. złotych, z czego ministerstwo ma dołożyć 150 tys. złotych.