Nowy start samorządów

Mol
Można mieć wątpliwości co do terminu wyborów, ogłoszonego wczoraj przez premiera Leszka Millera.

Wybory 27 października oznaczają bowiem, że druga tura walki o fotele wójtów, starostów i prezydentów, zgodnie ze znowelizowaną ordynacją, musi być przeprowadzona 10 listopada. Dzień później jest jednak święto państwowe, co oznacza przedłużony weekend, tym samym ryzyko niskiej frekwencji przy urnach.

A jako że w drugiej turze zwycięża się zwykłą większością głosów, wiele wyników może być zgoła zaskakujących. Bo choć większości Polaków bardzo podoba się bezpośredni sposób wyboru wójtów, starostów i burmistrzów, to można wątpić, czy poczucie obywatelskiej powinności zwycięży pokusę dłuższego wypoczynku.
Z kolei wybory 10 listopada z tych samych względów "położyłyby" zapewne pierwszą turę rywalizacji na szefów samorządów, przenosząc ciężar elekcji do drugiej rundy.

Eksperci szacują, że w pierwszej turze tak czy inaczej wybranych zostanie nie więcej niż 20 procent kandydatów na szefów organów wykonawczych. Oznaczałoby to wyjątkowo ostrą, może i brutalną kampanię przed ostateczną rozgrywką.
Nowa ordynacja, niezależnie od ostatecznego terminu wyborów, wprowadza też kilka istotnych zmian dotyczących trybu i zasad tworzenia komitetów wyborczych i ich rejestracji.

Wyklucza przede wszystkim tworzenie koalicji partii z organizacjami. Co więcej - koalicje partyjne zawarte przed dniem ogłoszenia terminu wyborów nie dają automatycznie możliwości wspólnego startu w całym kraju. Wzmacniają ten zakaz bardzo restrykcyjne reguły finansowego rozliczania kampanii. Partia, która zdecyduje się na wystawienie swych list we wszystkich okręgach, bierze na siebie ryzyko, polegające na tym, że jeśli w którejkolwiek z gmin komisarz lub Państwowa Komisja Wyborcza zakwestionuje poprawność rozliczenia, partia może zostać pozbawiona całości subwencji wypłacanych jej z budżetu po zakończeniu wyborów. Prócz SLD żadna z partii raczej nie zdecyduje się na start w całym kraju.

Po ogłoszeniu terminu wyborów partie mogą zawierać koalicje wyborcze, jednak i tu jest kilka warunków. Na szczeblu gmin i powiatów koalicje te muszą stanąć jako koalicje. Ale członkowie tych partii, którzy z jakichś powodów nie znaleźli się na jej listach bądź listach koalicji mogą stawać do wyborów pod szyldem Komitetu Wyborczego Wyborców, jednak dalszy człon nazwy nie może sugerować związku z tworzącymi ją partiami. Oznacza to zakaz tworzenia np. powiatowej koalicji partii chłopskich (np. PSL i Samoobrony), na której listach byliby działacze ludowi, zaś nazwa brzmiałaby Przymierze Społeczno-Ludowe. Z tych samych powodów zakwestionowana zostałaby hipotetyczna nazwa KWW Platforma Sprawiedliwości.
Ordynacja nakłada na komitety wyborcze wyborców obowiązek rejestracji w komisji państwowej lub u komisarza wyborczego najpóźniej na pięćdziesiąt dni przed datą wyborów, czyli do 7 września br. Wszystkie sporne kwestie będą rozstrzygać komisarze wyborczy, w ostateczności sądy (w ekspresowym terminie do trzech dni). Na czterdzieści pięć dni przed dniem wyborów powołane zostaną terytorialne komisje wyborcze.

Istotną nowością najbliższych wyborów jest to, że nie będzie można głosować poza swoją gminą, nawet jeśli wyjazd w dniu wyborów będzie wcześniej zaplanowany i konieczny. Opuszczając swą gminę 27 października, utracimy szansę wybrania swego przedstawiciela zarówno do rady gminy, jak i powiatu i sejmiku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska