Nysanie się żenią i spłacają długi, by dostać 500 zł na dziecko

Fabian Miszkiel
Fabian Miszkiel
W ubiegłym roku do Urzędu Stanu Cywilnego zgłosiło się 270 par. Jedną z nich byli Milena i Tomasz Perfikowscy. W tym roku frekwencja w USC będzie na pewno dużo wyższa.
W ubiegłym roku do Urzędu Stanu Cywilnego zgłosiło się 270 par. Jedną z nich byli Milena i Tomasz Perfikowscy. W tym roku frekwencja w USC będzie na pewno dużo wyższa. Fot. Fabian Miszkiel
Nyski bon wychowawczy mobilizuje do ożenku. Urząd Stanu Cywilnego przeżywa oblężenie. Tylko w ciągu trzech pierwszych dni roboczych 2016 roku o ślub w Nysie zapytało ponad 30 par.

Nysanie szturmują gminny Urząd Stanu Cywilnego i w kolejce ustawiają się przed salą ślubów. Takiej masowej chęci do ożenku nie pamiętają nawet najstarsze urzędniczki. Młodzi chcący się pobrać przychodzą codziennie i pytają o wolne terminy, uznanie małżeństwa zawartego za granicą czy dokumenty, jakie potrzebne są do zawarcia związku małżeńskiego.

Tylko w grudniu ubiegłego roku frekwencja w nyskim USC była niemal czterokrotnie wyższa niż przed rokiem! W ostatnim miesiącu 2014 roku o ślub pytało 10 par, w grudniu 2015 było ich niemal 40. Wygląda jednak, że to dopiero początek boomu na śluby. Przez pierwsze 3 robocze dni stycznia urzędników odwiedziło ponad 30 par zainteresowanych ślubem. Kolejnych 20 czeka na umówienie terminu kolejnego spotkania w USC.

Dlaczego nysanom tak nagle zebrało się na amory? Istotnym powodem, obok uczuć - rzecz jasna - jest rachunek ekonomiczny. Pary z dziećmi i planujące poczęcie potomstwa zawierają małżeństwa, bo jest to jeden z wymogów otrzymania nyskiego bonu wychowawczego. Małżeństwa z dwójką i więcej dzieci, które spełnią szereg pozostałych warunków, będą otrzymywały od burmistrza Nysy co miesiąc po 500 zł na drugie i kolejne dziecko w rodzinie.

- W tych kilka dni między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem było u nas 16 par, a tylko w czwartek odwiedziło nas 7. Przeżywamy oblężenie. Wcześniej dziennie przychodziły maksymalnie 1-2 pary - przyznaje Joanna Dygas-Wandzel, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nysie.

Młodzi z Nysy o wolne terminy ślubów pytają nie tylko u siebie. Miejscem ich ślubnych pielgrzymek są także pobliskie Głuchołazy. W tamtejszym Urzędzie Stanu Cywilnego też, choć nie w tak lawinowym tempie, zaczęło pojawiać się coraz więcej par z Nysy zainteresowanych ślubem.

- Nie prowadzimy statystyk, ale na mniej więcej 130 udzielonych w ubiegłym roku ślubów, 30 par pochodziło z Nysy. W końcówce roku zauważyliśmy wzrost liczby nysan przyjeżdżających do nas i pytających o ślub - mówi Grażyna Struzik, kierownik USC w Głuchołazach.
Bon Kordiana Kolbiarza robi furorę.

- Jak do tej pory wnioski o przyznanie 500 zł na dziecko złożyło grubo ponad 200 rodzin - informuje Elwira Ślimak, naczelnik Wydziału Rozwoju Polityki Społecznej w nyskim magistracie. - Im bliżej końca terminu przyjmowania dokumentów, tym więcej chętnych. Zdarza się, że czterech pracowników, którzy się tym zajmują, odwiedza dziennie po kilkadziesiąt osób.

Perspektywa otrzymania 500 zł dopinguje nysan nie tylko do zawierania małżeństw. Na brak petentów nie mogą narzekać też urzędnicy zbierający opłaty śmieciowe oraz czynszowe.

Żeby otrzymać bon, nie można mieć żadnych nieuregulowanych płatności względem gminy i gminnych spółek. Mieszkańcy Nysy na gwałt spłacają więc czynszowe i śmieciowe zaległości.

Wypłata bonów ma rozpocząć się z końcem stycznia. Będą one wypłacane co miesiąc w półrocznych okresach, po których trzeba będzie ponownie złożyć wniosek o zakwalifikowanie do wypłaty pomocy.

Program w całości finansowany jest z budżetu gminy. W tym roku na bony zostanie przeznaczona kwota ponad 3 milionów złotych.
Nyski bon w pigułce

Nysa jest pierwszym miastem w Polsce, które zdecydowało się na wprowadzenie bonu wspierającego dzietność. Na pomyśle przygotowywanym od lat przez ekipę wybranego w ostatnich wyborach burmistrza Nysy wzorowany jest program rządowych bonów lansowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.

O wypłatę bonu w wysokości 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od 13 miesięcy do 6 lat mogą ubiegać się wyłącznie małżeństwa spełniające szereg warunków.

Oboje rodziców musi być zatrudnionych w ramach umowy o pracę albo prowadzić działalność rolniczą lub gospodarczą.

Rodzice lub opiekunowie prawni muszą dysponować pełnią praw rodzicielskich i nie mieć zadłużenia w gminie i jej spółkach. Wnioskodawcy muszą mieszkać na terenie gminy pod wspólnym adresem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska