Nyska uczelnia wyższa zaprasza na kursy pierwszej pomocy medycznej

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Młodzież chętnie bierze udział w szkoleniu ratowniczym (na zdjęciu ćwiczenia w Prudniku).Trzeba do tego przekonać dorosłych. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Młodzież chętnie bierze udział w szkoleniu ratowniczym (na zdjęciu ćwiczenia w Prudniku).Trzeba do tego przekonać dorosłych. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Ze specjalnego programu mogą korzystać przedsiębiorcy i ich pracownicy. Szkolenia są prowadzone w soboty i niedziele jeszcze do końca stycznia 2011.

Kurs obejmuje 25 godzin zajęć teoretycznych i praktycznych. Koszt kursu wynosi prawie 450 zł. na osobę, ale uczestnik płaci tylko 50 zł.

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie zdobyła na jego realizację dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego. Żeby zapisać się na kurs, wystarczy zgłosić się do uczelnianego Biura Projektów i Programów przy ul. Marcinkowskiego 6 - 8 albo skontaktować się telefonicznie (77 409 05 68).

Zobacz: Opolszczyzna. Szkolenie dla opiekunów osób starszych i niepełnosporawnych

- Z naszego programu szkoleń mogą skorzystać pracownicy i pracodawcy z sektora mikro (2 do 9 zatrudnionych) i małych (do 49 zatrudnionych) przedsiębiorstw z całego województwa opolskiego oraz osoby zatrudniające się same - mówi Anna Wójtowicz z Biura Projektów i Programów PWSZ.

O tym, że warto się szkolić w ratowaniu życia, przekonuje Ireneusz Barziej, który prowadzi zajęcia.

- Już 3 - 4 minuty po ustaniu krążenia następuje ciężkie, a nawet nieodwracalne uszkodzenie mózgu - podkreśla Ireneusz Barziej. - Rola świadków takiego zdarzenia jest kluczowa. Muszą powiadomić odpowiednie służby i udzielić pierwszej pomocy do przyjazdu ambulansu. Natychmiastowe podjęcie działania zwiększa szansę poszkodowanych na przeżycie nawet o 50 procent. Wśród nich może być ktoś z naszych najbliższych.

Zobacz: Opolszczyzna > Nagrodzeni za troskę o bezpieczeństwo pracy

W szkoleniu ważne jest przełamanie barier psychicznych. Każdy z nas, widząc wypadek czy nagłą utratę przytomności, sam czuje zagrożenie i lęk, a to sprzyja raczej biernej postawie świadków.

- Ten lęk ma źródło w niewiedzy - przekonuje Ireneusz Barziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska