Nyski sąd pęka w szwach

fot. KB
fot. KB
Budynki rozrzucone w różnych częściach miasta, w pomieszczeniach ścisk, a gmach główny nie jest przystosowany dla niepełnosprawnych. Skarżą się nie tylko petenci, ale też sami pracownicy.

Do spełnienia norm brakuje nam ponad tysiąc metrów kwadratowych powierzchni. Nierzadko zdarza się, że w jednym pokoju siedzi po czterech sędziów, a w pomieszczeniach administracyjnych nawet ośmiu pracowników - mówi Bartłomiej Madejczyk, prezes Sądu Rejonowego w Nysie, który od lat czeka na nowe większe lokum.

Od lat to słabo powiedziane, bo wśród sędziów krąży anegdota, że pierwsze starania w celu zdobycia nowego budynku poczyniono podobno w latach 70. ubiegłego stulecia. - Tak przynajmniej wspominała ostatnio jedna sędzina odchodząca w stan spoczynku - uśmiecha się prezes Madejczyk.
Kłopotów nastręcza również fakt, że aby zyskać nieco przestrzeni obecnie cała instytucja ulokowana jest w trzech miejscach - na Placu Kościelnym, przy ul. Wałowej i w budynku ratusza w Rynku. - Do tego niepełnosprawni nie mają lekko, gdyż gmach główny w ogólnie nie jest dostosowany do ich potrzeb - przyznaje prezes. - To zabytkowy budynek, więc zrobienie w nim windy, podjazdów i wszelkich udogodnień wcale nie jest takie proste.

Stąd też skargi i interwencje niezadowolonych petentów, którzy zdezorientowani muszą nabiegać się od jednego budynku do drugiego, aby cokolwiek załatwić. - Zdarzają się narzekania. Co wiąże się również z tym, że mamy za mało ludzi. A więcej nie możemy mieć, bo przecież miejsca brakuje - tłumaczy sędzia Madejczyk.

Dlatego najlepszym rozwiązaniem dla gnieżdżących się w ciasnych pomieszczeniach sędziów, kuratorów i pracowników administracyjnych wydaje się przeniesienie do jednego dużego budynku. Kłopot jednak w tym, że takiego miasto nie ma, w związku z czym trzeba budować nowy.

- Starostwo przekazało nam działkę przy ulicy Chopina i myślę, że będzie to świetna lokalizacja. To miejsce blisko centrum i dobrze skomunikowane - twierdzi Madejczyk.

Prezes szacuje, że koszt budowy nowego gmachu, który będzie miał około 4,5 tys. m2 powierzchni może pochłonąć od 20 do nawet 50 milionów złotych. Liczy, że mimo nienajlepszej sytuacji gospodarczej kraju ministerstwo sprawiedliwości w końcu zaakceptuje wniosek i da pieniądze na rozpoczęcie inwestycji.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska