Nyski urząd pracy ma pieniądze na roboty publiczne i szkolenia

Kla
Jak wynika z obserwacji pracowników Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie, bezrobotni mężczyźni najchętniej wybierają szkolenia z zakresu prac budowlanych i obsługi ciężkiego sprzętu.
Jak wynika z obserwacji pracowników Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie, bezrobotni mężczyźni najchętniej wybierają szkolenia z zakresu prac budowlanych i obsługi ciężkiego sprzętu.
Nyski pośredniak zdobył 150 tys. zł na dodatkowe roboty publiczne. Jest też 250 tys. zł na szkolenia bezrobotnych i doposażenie nowych stanowisk.

Dodatkowe fundusze, jakie udało nam się zdobyć sprawią, że tylko w tym roku będziemy mogli dodatkowo pomóc przynajmniej osiemdziesięciu osobom - mówi Teresa Rymarz z Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie, który w ciągu ostatnich tygodni na aktywizację bezrobotnych pozyskał blisko 400 tysięcy złotych.

W pierwszej kolejności wsparciem zostaną objęci ci, którzy znajdują się w najtrudniejszej sytuacji. To głównie długotrwale bezrobotni, w tym osoby po pięćdziesiątym roku życia. Skorzystają z dwóch programów, do których nyski pośredniak już teraz prowadzi rekrutację.

Pierwszy z projektów, który otrzymał dofinansowanie z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nosi nazwę "Bezpieczny powiat". Pozwala on zdobyć pracę bezrobotnym z terenów dotkniętych klęskami żywiołowymi.

- Chodziło nam o te gminy, które najbardziej ucierpiały podczas lipcowych podtopień, burz i nawałnic - wyjaśnia Teresa Rymarz. - Rzecz dotyczy głównie Korfantowa, Paczkowa, Otmuchowa, Pakosławic, Skoroszyc i Kamiennika. To właśnie z terenów tamtych gmin będziemy poszukiwać kandydatów do robót publicznych.

40 osób zatrudnionych zostanie głównie do prac porządkowych, niwelujących skutki klęsk, bądź też zapobiegających im w przyszłości. Bezrobotni otrzymają zatrudnienie - a co za tym idzie - również wynagrodzenie do końca tego roku. Teresa Rymarz jest przekonana, że roboty publiczne to jedna z lepszych form pomocy. Zwłaszcza dla długotrwale bezrobotnych, którym pomagają uwierzyć w siebie i znaleźć motywację do poszukiwania stałej posady.

Kolejna czterdziestka zarejestrowanych w nyskim urzędzie ma szansę na podniesienie swoich kwalifikacji, bądź też ich całkowitą zmianę. Jest też możliwość zatrudnienia przez pracodawców, którym pośredniak dofinansuje stworzenie nowego stanowiska pracy.

- To projekt pisany z myślą o tych, którzy w tym roku stracili pracę. Rzecz jasna, z przyczyn od siebie niezależnych, w wyniku zwolnień grupowych, likwidacji stanowiska pracy, bądź upadłości firmy - wyjaśnia Teresa Rymarz. - Pomoc jest odpowiedzią na falę tegorocznych zwolnień, w wyniku których pracę straciła cała załoga głuchołaskiego zakładu tapicerskiego, część pracowników nyskiego PKS-u, czy też gimnazjum nr 3 w Nysie.

Dla wspomnianej grupy bezrobotnych nyski PUP organizuje spotkanie już 3 października o godz. 12.00 w Klubie Pracy. Uczestnicy projektu wezmą udział w rozmowach z doradcą zawodowym, który pomoże im wybrać rodzaj szkolenia lub kursu podnoszącego kwalifikacje. Z obserwacji pracowników nyskiego pośredniaka wynika, że najczęściej bezrobotni mężczyźni wybierają szkolenia z obsługi wózków jezdniowych, kursy spawalnicze, ślusarskie, operatorów sprzętu ciężkiego i robót budowlanych. Kobiety natomiast chcą zgłębiać tajniki handlu, obsługi kasy fiskalnej, czy też szlifować języki obce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska