O Grzegorzewskim i Sarah Kane

Ika
Grzegorz Niziołek odpowiadał na pytania studentów.
Grzegorz Niziołek odpowiadał na pytania studentów.
- Mamy niewielu wielkich artystów teatru w Polsce - mówił wczoraj Grzegorz Niziołek, teatrolog, redaktor naczelny "Didaskaliów", podczas spotkania ze strudentami z koła teatrologów Uniwersytetu Opolskiego.

Grzegorzewski do nich należy. On ukształtował nowe wyobrażenie o przestrzeni teatralnej, a także o twórczych możliwościach teatralnych klasyki polskiej.

Niestety, w tym roku nie udało się do Opola sprowadzić przedstawienia Grzegorzewskiego. Organizatorom festiwalu bardzo zależało na pokazaniu "Hamleta" Wyspiańskiego, ale spektakl jest tak mocno wpisany w architekturę dużej sceny Teatru Narodowego w Warszawie, że jego przeniesienie okazało się niemożliwe.

Studenci pytali także o głośną współczesną dramatopisarkę Sarah Kane.
- Bardzo wysoko oceniam jej twórczość. To nadzwyczaj utalentowana autorka, ale niestety bardzo źle odbierana w Polsce - uważa Grzegorz Niziołek. - Wrzucono ją wraz z innymi autorami do worka z napisem "brutaliści". Kane stała się w Polsce emblematem brutalizmu i znakiem teatru efekciarskiego. W środowisku teatralnym wielu ludzi wybrzydza na jej temat, powtarzając stereotypowe określenia o epatowaniu seksem i okrucieństwem, nie znając jednak jej tekstów. Nawet Mikołaj Grabowski, obejmując dyrekcję Starego Teatru w Krakowie, mówił do dziennikarzy: "Nie bójcie się, tu nie będzie żadnej Sarah Kane".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska