Obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa w Opolu. To dla Polaków do dziś niezabliźniona rana

We wtorek (11.07) odbyły się wojewódzkie obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej. W Opolu najpierw odprawiono mszę świętą, później uroczystości były kontynuowane na placu Wolności. Po hymnie rozpoczęły się wystąpienia okolicznościowe.

Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski odczytał list Jana Józefa Kasprzyka szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych

- Ubiegły wiek był czasem zagłady polskiej społeczności na południowo-wschodnich kresach II Rzeczpospolitej. Zbrodnicza ideologia zatruła serca naszych ukraińskich sąsiadów prowadząc ich do ludobójstwa. To dla nas Polaków do dziś niezabliźniona rana i niezamknięta karta w stosunkach ze wschodnim sąsiadem – mówił wojewoda.

Podkreślał, że do dziś ofiary mordów nie zostały w należyty sposób upamiętnione, nie doczekały się nawet ekshumacji i godnych pochówków, czyli jak mówił Czerwiński „działań oczywistych wedle prawa międzynawowego jaki i podstawowych zasad wiary chrześcijańskiej i cywilizacji europejskiej”.

-Zakaz poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar ludobójstwa utrzymywany mimo licznych słownych obietnic przez ukraińskie władze państwowe jest sprzeczny z deklarowaną oficjalnie przez Ukrainę przyjaźń z Polską i wdzięcznością dla Polaków – zaznaczył.

Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola powiedział, że wśród ofiar ludobójstwa jest także jego rodzina, która z Kresów przyjechała po wojnie do Polski.

- To jest zbrodnia nie wołyńska, a ukraińska. To trzeba wyraźnie podkreślić i w tym kontekście bardzo chcę podziękować senatorowi Czerwińskiemu za wyrażone przez niego stanowisko, bo ono dokładnie odzwierciedla to, co o tych wydarzeniach powinniśmy myśleć i jakie na nas cały czas ciążą zobowiązania. To jest zbrodnia, która cały czas rani, boli i wcale się nie zabliźnia, poprzez postawę naszych przyjaciół Ukraińców - mówił Wiśniewski.

Prezydent Opola podkreślał, że na nas potomkach ofiar, członkach narodu, których 80 lat temu chciano wyeliminować z istnienia spoczywa obowiązek zabliźnienia tej rany, pochowania godnie zamordowanych, uczczenia ich pamięci i pamiętanie o tym cały czas do czego prowadzi nacjonalizm.

- Te narody: polski, ukraiński, żydowski, ormiański i wiele innych przez lata potrafiły żyć i mieszkać koło siebie. Wtedy nacjonalizm ukraiński kompletnie to wywrócił. Dzisiaj nacjonalizm rosyjski chce takiego samego unicestwienia narodu ukraińskiego. Nacjonalizm jest złem i zawsze prowadzi do takich samych efektów – mordu niewinnych – mówił prezydent Opola.

Uroczystość zakończyła się Apelem Pamięci i złożeniem kwiatów oraz zniczy pod pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego. Wielu uczestników miało przypięte do piersi błękitne kwiaty lnu, które są symbolem tego ludobójstwa. Kwiat lnu kwitnie niezwykle krótko, zazwyczaj pół dnia, dlatego symbolizuje przerwane życie tysięcy ofiar.