Od 1 stycznia wracają książeczki zdrowia

Redakcja
Na razie na rynku są tylko książeczki „sponsorowane” przez wielkie firmy.
Na razie na rynku są tylko książeczki „sponsorowane” przez wielkie firmy. Krzysztof Łokaj
Od 1 stycznia 2016 r. książeczka zdrowia dziecka stanie się znów obowiązkowym dokumentem.

Kiedyś książeczkę zdrowia dostawały wszystkie noworodki. Potem rodzice musieli ją okazywać przy każdej wizycie z dzieckiem u lekarza, a ten wpisywał do niej ważne dane, dotyczące przebytych przez nie szczepień, zaznaczał jego wzrost, wagę, umieszczał uwagi na temat ogólnego rozwoju. Mógł sprawdzić, czy rodzice pilnują badań bilansowych. Ale w 2002 r. książeczki zostały wycofane.

Szybko się okazało, że to jednak nie był dobry pomysł. Dlatego o przywrócenie książeczki zaczął mocno zabiegać rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który zdobył najpierw przychylność w tej sprawie ministra zdrowia, potem posłów. Trwało to kilka lat, aż dopiął swego.

- Bardzo dobrze się stało, że książeczka po tylu latach powróci - podkreśla dr Jarosław Mijas, ordynator Oddziału Dziecięcego Szpitala Powiatowego w Strzelcach Op., konsultant wojewódzki w dziedzinie pediatrii. - Ja sam w gronie innych konsultantów wojewódzkich jej nowy wzór opiniowałem. To krok naprzód na rzecz poprawy stanu zdrowia dzieci. Dzięki książeczce będzie większa kontrola nad ich rozwojem, bowiem kładzie się w niej duży nacisk na badania profilaktyczne i promocję zdrowia. Np. badania przesiewowe, co zdarzy się po raz pierwszy, mają dotyczyć moczu, co pozwoli wychwycić u dzieci w porę choroby układu moczowego.
Z kolei inne badania pozwolą na wczesne wykrywanie wad serca, postawy, ocenę, czy dziecku grozi otyłość.

- Rozporządzenie dotyczące ponownego wprowadzenia książeczki zdrowia dziecka czeka już tylko na podpis ministra zdrowia Mariana Zembali - mówi Łukasz Sowa, rzecznik prasowy Rzecznika Prawa Dziecka. - Kilka dni temu obiecał na specjalnej konferencji, że do dwóch tygodni to zrobi. To będzie dokument państwowy. Część rodziców, jak i lekarzy może kręcić nosem, ale będą musieli ją respektować. To wyjdzie dzieciom na dobre. Już nie będzie dochodzić do „zaginięcia” dziecka w systemie medycznym, jego zaniedbywania.

Obecnie w niektórych szpitalach matki, które urodziły dziecko, wprawdzie dostają książeczkę, ale... - To jest lobby firm farmaceutycznych, które je rozdają - twierdzi Łukasz Sowa. - Reklama goni w nich reklamę, ich treści nie podlegają żadnej kontroli. To nie ma nic wspólnego z książeczką.
Co się zmieni
W nowej książeczce zdrowia dziecka, która ma dokumentować jego rozwój, poczynając od urodzenia do 18. roku życia, będą umieszczane dane m.in. dotyczące kontroli wzroku, słuchu, uzębienia, przebytych szczepień. Znajdą się w niej tabele z pomiarami ciśnienia tętniczego, wagi, wzrostu, uwagi na temat postawy.

Książeczka ma odegrać istotną rolę w walce z nadwagą i otyłością, gdyż będzie w niej miejsce na wyliczenia wskaźnika masy ciała (BMI), co wskaże, czy dziecko ma prawidłową wagę, czy też grozi mu otyłość i wymaga pomocy. Dlatego znajdą się też rubryki na zalecenia żywieniowe.

Dojdą dodatkowe bilanse zdrowia: po szóstym, dwunastym i osiemnastym miesiącu życia. Teraz przeprowadza się je w pierwszych dniach po narodzinach, a potem, najwcześniej, w wieku dwóch lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska