Wówczas to miejscowi zrobili to co nie udawało się na początku. Nie minęło wszak 300 sekund, a świetną okazję zaprzepaścił Tomas Mikinic. Nasz skrzydłowy bowiem przymierzając tuż zza rogu „piątki” fatalnie przestrzelił. To się mogło niebawem srogo zemścić, bo głogowianie wyszli z kontrą i Mikołaj Lebedyński nawet posłał futbolówkę do siatki, ale sędzia uznał, że był na spalonym.
To z kolei nie zraziło niebiesko-czerwonych, którzy starali się przeważać. Mało było jednak konkretów: a to Kacper Tabiś niedokładnie dośrodkował, a to znowu Mikinic był zbyt mało precyzyjny. Tak czy siak niewiele z tego wynikało.
Dość napisać iż, pierwszy celny strzał na bramkę miał miejsce po upływie półgodziny gry. Na posterunku był jednak Mateusz Kuchta. Zatem strzelali przyjezdni, którzy już od jakiegoś czasu byli wówczas aktywniejsi.
Co ciekawe ekipa Chrobrego nie przebierała w środkach. Wszak zaledwie po 35 minutach gry mieli blisko 20 fauli! Rywale próbowali coraz bardziej przejmować inicjatywę, aż wreszcie nadeszły ostatnie sekundy pierwszej odsłony gdy Odra ewidentnie przycisnęła czego efektem były trzy rzuty rożne pod rząd. Goście jednak wyszli z opresji. Z kolei na koniec z całkiem niezłej pozycji przestrzelił Mateusz Czyżycki.
Po zmianie stron dwie świetne okazję miał wspomniany Lebedyński. Najpierw minimalnie pomylił się zza pola karnego, a zaraz potem bliski był „sam na sam” z Kuchtą, ale kapitalny powrót zaliczył Patryk Janasik. Później team z Dolnego Śląska znów miał swój moment, jednak po upływie kwadransa drugiej połowy gra obu drużyn już zupełnie „siadła” i w sumie nie byłoby o czym pisać gdyby nie gol w 88. minucie.
Wtedy po opolanie mieli rzut wolny z prawego sektora. Po dośrodkowaniu Krzysztofa Janusa, przedłużeniu Szymona Skrzypczaka najlepiej w polu karnym gości zachował się Piotr Żemło i po chwili wpadł w objęcia swoich kolegów z drużyny. Po tym wydarzeniu niebiesko-czerwoni umiejętnie oddalali zagrożenie od swojej bramki i ostatecznie zwyciężyli 1-0.
- Najważniejsze są trzy punkty, bardzo ciężko przecież wywalczone, po trudnym meczu - cieszył się szkoleniowiec naszego zespołu Dietmar Brehmer. - Musimy jednak sobie mocno przeanalizować to spotkanie, bo nie było ono najlepsze w naszym wykonaniu. Dużo walki, zaangażowania i dużo charakteru - podkreślał, choć też zauważał, że nie obyło się bez pewnego rodzaju kłopotów taktycznych. - Rywale bardzo dobrze funkcjonowali w ofensywie i defensywie, my z kolei mieliśmy problemy z konstruowanie ataków. Dużo było też wymuszonych i niewymuszonych strat - zaznaczał.
Trener naszej ekipy zaznaczał też, że mimo tego, że jego podopieczni wreszcie wyszli ze strefy spadkowej to nie można popadać w hurraoptymizm.
- Nasza sytuacja jest pod kontrolą, ale jesteśmy w takim momencie, że absolutnie nie możemy tracić koncentracji - tłumaczył. - Teraz się cieszymy, ale od soboty myślimy o najbliższym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, który będzie bardzo ciężki. Chłopcy dostaną jednak dwa dni wolnego.
Odra Opole - Chrobry Głogów 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Żemło - 88.
Odra: Kuchta - Tabiś (59. Czernysz), Kamiński, Żemło, Janasik - Mikinic, Bonecki (46. Niziołek), Trojak, Czyżycki, Janus - Piech (77. Skrzypczak).
Chrobry: Szromnik - Stolc, Praznovsky, Juraszek, Ratajczak (89. Piotrowski) - Kozak, Drewniak, Mandrysz (85. Kubica), Ziemann (71. Banaszewski) - Benedyczak, Lebedyński.
Żółte kartki: Czyżycki, Piech, Trojak, Żemło - Drewniak, Juraszek, Mandrysz, Ziemann.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
