Początek meczu zwiastował ogromne kłopoty opolan. Już w pierwszej akcji Mikael Ishak uderzał głową, a piłka ostemplowała słupek. Niebawem z kolei Robert Gumny zbiegł z prawego skrzydła w „szesnastkę” i huknął bez zastanowienia, jednak kapitalnie interweniował Błażej Sapielak!
Do trzech razy sztuka jednak. Trzecia poważna akcja i gol. Po dośrodkowaniu z kornera do piłki doszedł Pedro Tiba po czym dośrodkował w pole karne, gdzie najlepiej w tłumie odalazł się Lubomir Satka, który bez zastanowienia uderzył pod poprzeczkę.
Jakby tego było mało poznaniacy zaraz wszyli z kontrą Pedro Tiba obsłużył nadbiegającego Kamila Jóźwiaka, ale tego w sobie tylko wiadomy sposób powstrzymał Sapielak!
Podopieczni Dietmara Brehmera obudzili się na półmetku pierwszej odsłony. Rafał Niziołek świetnie dośrodkował, a głową z ostrego kąta uderzał Krzysztof Janus, ale pomylił się niewiele. 300 sekund później skrzydłowy miejscowych zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego ustawionego 20 metrów od celu i był bliski powodzenia, jednak futbolówka odbiła się od słupka! Później znowu inicjatywę przejął team z Wielkopolski, ale nic poważnego już z tego nie wynikało.
Po zmianie stron dalej stroną wiodącą byli goście, jednak poza bombą Jakuba Modera nie mieliśmy w związku z tym nic godnego odnotowania.
Z biegiem czasu opolanie budzili się coraz bardziej, aż wreszcie zepchnęli wicemistrza Polski do defensywy. Dwie dobre okazje miał Tomas Mikinic, jednak jego strzały zza pola karnego były mocno niecelne. Raz ze świetną kontrą wyszedł Sebastian Bonecki, ale sam pogubił się w tej inicjatywie.
Niestety, piłkarze Odry coraz bardziej się odkrywali i zostali za to skarceni, a Sapielaka znowu pokonał i - znowu po sporym zamieszaniu przy kornerze - Satka, który przecież jest… stoperem. Opolan dobił po kontrze rezerwowy Filip Szymczak. Co ciekawe parę sekund wcześniej miejscowi mieli swoją szansę, ale intencję Rafała Niziołka przeczytał Jakub Moder.
Za to w doliczonym czasie gry honorowego gola zdobył po ładnej akcji sporej części zespołu Sebastian Bonecki.
- Gratuluję Lechowi awansu życząc przy okazji powodzenia w europejskich pucharach, to dobrze, że takie zespoły, jak Lech będą grały w Europie, bo dzięki temu jest szansa na dobre rezultaty – mówił na konferencji prasowej po spotkaniu Dietmar Brehmer, trener miesjcowych. - Rywal na początku miał bardzo dużą przewagę, w końcu gol padł, który nas zmotywował, graliśmy bardziej otwarty futbol, momentami graliśmy jak równy z równym. Puchar Polski od początku traktowaliśmy jako przygodę, chcieliśmy pokazać w nim wszystko co w naszej mocy. Teraz skupiamy się już na lidze - podkreślał.
- Przed meczem mogliśmy czuć niepokój jeśli chodzi o formę, bo przyjechaliśmy tutaj prosto z obozu w Opalenicy, nogi nie niosły jeszcze piłkarzy tak jak powinny, ale zrobiliśmy to co do nas należało i to jest najważniejsze - zauważał z kolei trener gości Dariusz Żuraw. - Brakowało czasami drugiego gola, który szybciej zamknąłby ten mecz. Wygraliśmy jednak zasłużenie dobrze wchodząc w nowy sezon.
Odra Opole - Lech Poznań 1-3 (0-1)
Bramki: 0-1 Satka - 14., 0-2 Satka - 77, 0-3 Szymczak - 87., 1-3 Bonecki - 90.
Odra: Sapielak - Szrek, Kamiński, Żemło, Matuszewski - Gancarczyk (73. Nowak), Niziołek (83. Winiarczyk), Trojak (83. Czajkowski), Bonecki, Janus (61. Mikinic) - Czapliński (61. Skrzypczak).
Lech: Bednarek - Gumny (61. Czerwiński), Satka, Crnomarkovic, Puchacz - Kamiński (61. Skóraś), Pedro Tiba (78. Muhar), Moder, Dani Ramirez (61,. Marchwiński), Jóźwiak - Ishak (80. Szymczak).
Żółte kartki: Janus - Marchwiński, Moder.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?