Odra Opole prawie zostaje w II lidze

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Po takim meczu jak wczorajszy z Miedzią ciężko się podnieść, choć niebiesko-czerwoni mogą już gratulować sobie utrzymania w II lidze. Dla Tomasza Copika (z lewej) sezon już się zakończył. Dostał kolejną żółtą kartkę i w ostatnim meczu w Łomży nie zagra. Do składu wraca natomiast podnoszący go Marek Tracz, którego brak był bardzo odczuwalny w grze naszego zespołu.
Po takim meczu jak wczorajszy z Miedzią ciężko się podnieść, choć niebiesko-czerwoni mogą już gratulować sobie utrzymania w II lidze. Dla Tomasza Copika (z lewej) sezon już się zakończył. Dostał kolejną żółtą kartkę i w ostatnim meczu w Łomży nie zagra. Do składu wraca natomiast podnoszący go Marek Tracz, którego brak był bardzo odczuwalny w grze naszego zespołu.
Odra uległa najsłabszej w stawce Miedzi Legnica. Wyniki z innych boisk sprawiły, że nasi piłkarze mogą być prawie pewni gry w II lidze w przyszłym sezonie.
Odra Opole przegrala u siebie z Miedzią Legnica 0-1. Zobacz zdjecia z meczu (fot. Slawomir Mielnik).

Odra Opole - Miedź Legnica

Protokół

Protokół

Odra Opole - Miedź Legnica 0-1 (0-1)
0-1 Rajkiewicz - 41. (wolny)

Odra: Feć - Surowiak, Ganowicz, Zitka, Janicki (73. Kowalczyk) - Bła-żejewski (58. Dzierżenga), Copik, Kubik, Kochanowski (57. Paciorek) - Enyinnaya, Feliksiak. Trener Witold Mroziewski
Miedź: Mariak - Kłak, Błauciak, Imianowski, Rajkiewicz - Garuch, Krzyżanowski, Wodniok, Musiało-wski (62. Misan) - Łysak (84. Kaś-czyszyn), Ziajka. Trener Janusz Kubot.

Sędziował Mariusz Trofimiec (Kielce). Żółte kartki: Copik, Kochanowski, Feliksiak, Enyinnaya, Feć - Mariak, Błauciak, Imianowski, Rajkiewicz, Krzyżanowski. Widzów 2500.

Zastrzeżenie "prawie" się utrzymali ma swoje uzasadnienie w tym, że nie ma jeszcze ostatecznych kar za korupcję dla podejrzanych klubów. Jeśli PZPN zmieni decyzję, a nie jest to wykluczone, znając częste dość dziwne decyzje piłkarskiej centrali, to opolanie nie mogą być spokojni o swój byt.
Jeśli nie będzie zmiany decyzji, to pewne jest, że nasi piłkarze zajmą w najgorszym przypadku 13. lokatę, a w barażach zagrają ekipy z miejsc 14.-17.

- Nie wyobrażam sobie, żeby PZPN jeszcze raz zmienił decyzję - przyznaje trener Odry Witold Mroziewski. - Możemy być więc zadowoleni, bo plan zakładający utrzymanie wykonaliśmy. Nasze pożegnanie z opolską publicznością wypadło jednak fatalnie i nie tak to miało wyglądać.

Odra przegrałaby ten mecz wyżej, gdyby nie bramkarz Marcin Feć. Bronił on w tym spotkaniu bardzo dobrze. Prawdziwym bohaterem jednak nie był. Zawahał się z interwencją przy bramce dla legniczan.
Padła ona w dość dziwnych okolicznościach. Rzut wolny z boku boiska wykonywał Michał Rajkiewicz. Mocno podkręcił piłkę, a ta nie dotknięta przez nikogo odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

Nasi piłkarze próbowali odrobić straty. W drugiej połowie mieli momentami bardzo dużą przewagę, ale tak naprawdę niewiele z niej wynikało. Opolanie ostrzeliwali bramkę gości, ale były to głównie uderzenia niecelne. W całym spotkaniu futbolówka tylko po jednym strzale - bardzo anemicznym i dość przypadkowym - głową Grzegorza Kochanowskiego w 49. min leciała w światło bramki Miedzi.
- Atakowaliśmy, ale nic nam nie wychodziło - oceniał defensor Odry Marcel Surowiak. - Po prostu biliśmy głową w mur.

Oprócz piłkarzy Odry w słabej formie był też sędzia Mariusz Trofimiec z Kielc. Nie podyktował on ewidentnego rzutu karnego dla naszej jedenastki po faulu na Ugo-chukwu Enyinnai w 25. min przy stanie 0-0.
Uproszczeniem byłoby jednak uznanie, że to przez sędziego niebiesko-czerwoni przegrali mecz. Wczoraj nasz zespół nie zasłużył nawet na punkt. Był po prostu znacznie słabszy od rywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska