- Był świetnym kolegą i zaangażowanym, niezwykle rzetelnym dziennikarzem – wspomina Małgorzata Kroczyńska, dziś dziennikarka nto na emeryturze, niegdyś m.in. szefowa działu terenowego. - Przykładał wielką wagę nie tylko do jakości informacji, ale i do poprawności i precyzji językowej. W ostatnich latach bardzo dzielnie znosił ciężką chorobę. Dzięki tej dzielności wyrwał złemu losowi dwa i pół roku życia.
Kiedy poznałem Grzegorza przed laty, był redaktorem depeszowym. Do niego należało przygotowywanie dla Czytelników nto wiadomości z kraju i ze świata. Robił to rzetelnie, starannie i mądrze.
Świetnie zorientowany w polityce i życiu społecznym, odróżniał precyzyjnie ziarna od plew, czyli znaczące, istotne informacje od depeszowych błyskotek, które wybuchają gwałtownym płomieniem i szybko gasną.
- Był błyskotliwym i inteligentnym człowiekiem – mówi o nim Mirela Mazurkiewicz, dziennikarka nto. - Jego puenty i celne riposty wnosiły do naszych rozmów więcej niż mogłyby dać dziesiątki słów i zdań. Był nie tylko człowiekiem pracy. Był także człowiekiem pasji. O rybach i ich łowieniu – także w czasie choroby – opowiadał z zapałem i błyskiem w oku tak świetnie, że chciało się go słuchać. Pamiętam, z jaką radością mówił mi, że wybiera się do Turawy. Łowienie tam ryb było pewnie dla niego ważniejsze i bardziej radosne niż dla innych zagraniczne wojaże. Pytał mnie jeszcze niedawno, czy w lasach w mojej okolicy są grzyby. Myślę, że sam znał bardzo wiele takich miejsc na Opolszczyźnie, z których grzybiarz nie wychodził nigdy z pustym koszykiem.
Swoją wędkarską pasją dzielił się nie tylko z kolegami z pracy. Przez długi czas na łamach nto publikował felietony „Na ryby”.
- W redakcji mniej więcej dekadę temu zaczął pracować w dziale online i doskonale się tu odnalazł – wspomina Tomasz Wróblewski kierujący tym działem i portalem nto.pl – Od początku poczuł świetnie nowe media. Wiedział, czego internetowy Czytelnik potrzebuje i szuka w sieci. Tym, co robimy interesował się praktycznie do końca. Telefonował, by porozmawiać także o tym, co ukazywało się na naszym portalu, życzliwie zainteresowany.
- To był rzetelny fachowiec starej daty, który się świetnie odnalazł w nowych mediach, zachowując przy tym wszystkie zalety charakteru i warsztatu. Obojętnie czy pisał do gazety papierowej czy do internetu był rzetelny, sumienny, koleżeński i dowcipny – wspomina Krzysztof Zyzik, do niedawna redaktor naczelny nto.
Mnie będzie Grzegorza będzie brakowało z jeszcze jednego powodu. Obaj byliśmy kibicami. On Barcelony, ja Realu Madryt. Przez wiele lat po każdym El Clasico miałem zaszczyt prowadzić z nim rozmowy o meczach tych wielkich drużyn. Gorący kibic Barcelony umiał docenić klasę Realu, jeśli akurat drużyna z Kastylii okazywała się lepsza od wirtuozów piłki z Katalonii.
Grzesiu, mam nadzieję, że będziemy te mecze nadal oglądać razem. Tyle że ty z nieba, a ja z ziemi.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?