- Najpierw prosiliśmy o zgodę na zatrzymywanie się przy ul. 1 Maja naprzeciwko dworca PKP. Odmówiono nam, twierdząc, że ten przystanek jest zbyt obciążony. Zwróciliśmy się z prośbą o wskazanie innego przystanku. Wozimy codziennie 3 tysiące ludzi, mamy ich wysadzać na rogatkach miasta - mówi Jan Domagała, prezes zarządu firmy Luz.
Zobacz: ITD kontra LUZ. Postępowanie zostało umorzone, ale inspekcja wszczęła następne
MZD odpisał Luzowi, że wszystkie przystanki w centrum są w pełni wykorzystane przez autobusy MZK, ale może się on zatrzymywać odpłatnie na dworcu PKS.
- To skandal i ograniczanie naszej swobody gospodarczej. MZD lobbuje na rzecz PKS-u. Jeśli sytuacja się nie zmieni, pójdziemy na skargę do prezydenta - zapowiada Domagała.
Stanisław Tyka, dyrektor MZD, uważa, że wszystko jest w porządku
- Pan Domagała manipuluje faktami. Zgody nie wydałem, bo chciałem wcześniej zapoznać się z rozkładami jazdy Luzu. Jeśli zostaną mi one dostarczone do piątku 18 grudnia, zgodę wydam. Jeśli Luz uważa, że robię coś niezgodnego z prawem, niech idzie z tym do sądu - mówi Tyka.
Zobacz: Wojna autobusowa w Opolu. Walczą PKS i Luz
Arkadiusz Karbowiak, z-ca prezydenta Opola uważa, że konflikt między Luzem a MZD niepotrzebnie się zaognił. - Sprawdzę tę sytuację pod względem formalno-prawnym. Jeśli okaże się, że wymagania MZD są bezpodstawne, nakażę dyrektorowi Tyce wskazanie przystanków dla Luzu - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?