„Opole musi być większe. To nie egoizm”. Polemika

Rafał Bartek
Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim
Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Archiwum (o)
Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, polemizuje z wywiadem z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim, opublikowanym na łamach nto.

Z zainteresowaniem przeczytałem wywiad z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim w rocznicę ogłoszenia planu powiększenia miasta. Przyjmuję do wiadomości, że pan prezydent czuje się wielkim budowniczym dużego Opola. Że pytany o kłopotliwe dla niego sprawy dostrzega praktycznie same plusy procesu. Wielka szkoda, że ten rok nie skłonił go do refleksji, co przez ten czas zostało zniszczone.

Pozwolę sobie wymienić tylko kilka rzeczy:

1. Zaufanie do prawa.

2. Zaufanie do polityków (i tak już słabe).

3. Sens pytania o zdanie społeczeństwa, a co za tym idzie - sens demokracji.

4. Zbudowanie poczucia przekonania, że duży i silny może wszystko i nie musi się w ogóle liczyć z małym i słabym.

5. Komunikacja przez media z zupełnym pominięciem samorządowych partnerów.

6. Pogwałcenie praw mniejszości jako barometr słabości demokracji w regionie i w Polsce. Na zasadzie: „Powiedz mi, jak traktujesz mniejszości, a ja ci powiem, jak silna jest demokracja w twoim kraju”.

7. Zbudowanie ogromnego poziomu nieufności polityków między sobą - trudno sobie wyobrazić, aby w przyszłości jakikolwiek samorządowiec czy inny polityk prowadził szczere rozmowy z Arkadiuszem Wiśniewskim, jego otoczeniem. To może nie tak wielki problem dla samego prezydenta - „dużego” i „silnego”, ale już dla regionu tak. Obawiam się powrotu do polityki „każdy sobie rzepkę skrobie” i nie widzi sąsiada.

8. Uzależnienie wszystkiego w mieście i regionie od woli i łaski miasta. „Prezydent Wiśniewski wielkim dobroczyńcą politechniki, uniwersytetu, muzeum, teatru itd.”.

9. Podzielone społeczeństwo, w tym wyciągnięcie starych podziałów na mniejszość i większość. Już dziś wielu mieszkańców Opola się cieszy z „dokręcania śruby Niemcom”.

10. Poczucie niestabilności granic. Czy inwestować w Lędzinach, Przyworach, Kępie? A może będą następne w kolejce? Czy spłacać długi z pieniędzy Turawa Park? A może lepiej od razu zaciągać kolejne kredyty?

11. Poczucie braku perspektyw - setki ludzi tracących pracę w Dobrzeniu Wielkim. Nie chodzi o to, że „żyli ponad stan” (bo może żyli, pozwalając sobie np. na utrzymywanie „wiejskiego” liceum?), ale o to, że nie mieli żadnego okresu przejściowego, by się przygotować do funkcjonowania w nowych realiach.

12. Złamanie obywatelskości - aktywność obywatelska jako coś niepożądanego w sytuacji, kiedy nie odpowiada to wizjom polityków.

13. Wprowadzenie poczucia wyższości włodarzy Opola. „Jesteśmy kimś lepszym od was”, „wiemy lepiej, co dla was dobre” itd. Sam miałem okazję rozmawiać z prezydentami Wiśniewskim i Pietruchą i to ich przekonanie o własnej wyższości odczułem. Także na antenie radia.

14. Składanie obietnic bez pokrycia. Myślę m.in. o obietnicach licznych spotkań, rozmów z mieszkańcami, z mniejszością, deklaracjach, które nie mają przełożenia na działania.

Skutki finansowe powiększenia miasta to w mojej opinii dopiero początek. I o ile te będą mierzalne i widoczne, o tyle skutki społeczne będą mniej widoczne i bardziej długofalowe. Te społeczne będą też w długiej perspektywie bardziej odczuwalne.

Przeczytaj też: Prezydent Arkadiusz Wiśniewski: Opole musi być większe. I to nie jest egoizm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska