Ale nie tylko oni mieli sporo wątpliwości wobec projektu uchwały, umożliwiającej finansowanie zapłodnienia in vitro.
Założono w nim, że pomoc obejmie 83 pary, a rocznie na ten cel trzeba by znaleźć w budżecie miasta 415 tys. zł. Uchwałę - popartą przez 346 opolan - przygotowała opolska struktura Nowoczesnej.
- Dajmy ludziom szansę na własne dzieci - mówił nto Tomasz Kaliszan, radny klubu PO. - Nie każdemu ta metoda musi się podobać, ale dla niektórych to ostatnia szansa. Dlatego będę głosował za tym pomysłem, a mówienie, że nie mamy na to pieniędzy to oszustwo.
Z kolei radny Piotr Wieczorek był przeciw, ale nie dlatego, że metoda jest kosztowna.
- In vitro nie leczy z niepłodności - tłumaczył Wieczorek.
Ostatecznie przeciwko uchwale zagłosowało 19 radnych (głównie ci, którzy popierają prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego), a 11 było za, trzy osoby wstrzymały się od głosu, dwie nie głosowały.
- To smutny dzień dla wielu rodzin. Radni szeroko pojętej prawicy, głosujący przeciw tej uchwale, pod presją własnych kajdanów światopoglądowych odebrali opolanom prawo do szczęścia, prawo do posiadania własnego potomstwa - skomentował na Facebooku Witold Zembaczyński, poseł Nowoczesnej, a wcześniej radny Opola.
Przypomnijmy, że uchwała jest pokłosiem tego, że rząd PiS zakończył ogólnopolski program refundacji in vitro.
Obecnie pary walczące z niepłodnością mogą liczyć wyłącznie na siebie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?