Potoczne janosikowe, które formalnie nazywa się subwencją równoważącą, to rodzaj daniny, jaką bogatsze samorządy wpłacają do kasy państwa na rzecz biedniejszych. W założeniu taki system ma być narzędziem do wyrównywania różnic pomiędzy częściami Polski.
Na razie zacierania tych różnic nie widać, ale samorządy muszą płacić, w tym Opole, które jeszcze przed zmianą granic było oceniane jako bogate miasto. Co więcej, od lat łapie się na przepisy, które powodują, że janosikowe trzeba płacić i tylko w okresie czterech ostatnich lat stolicy regionu oddała do budżetu państwa ponad 31 milionów złotych.
W budżecie na 2017 roku zapisano, że przekaże kolejne 7,6 mln zł, ale co ciekawe, będzie to kwota o 400 tys. zł mniejsza niż w 2016 roku. Dzieje się tak mimo zmiany granic miasta, co spowoduje m.in. znaczny wzrost dochodów, a to od nich wylicza się janosikowe.
- Ten spadek wynika z tego, że janosikowe na 2017 rok wyliczano na podstawie dochodów miasta w 2015 r. - wyjaśnia Renata Ćwirzeń - Szymańska, skarbnik w Urzędzie Miasta Opola. - Analogicznie na 2018 rok janosikowe będzie wyliczone wobec dochodów z 2016 r. Dlatego nie należy się spodziewać znaczących zmian.
Inaczej sytuacja może już wyglądać w budżecie na 2019 r., w którym znajdą się dodatkowe dochody związane z przyłączeniem terenu Elektrowni Opole. Mimo to skarbnik miasta uważa, że spodziewany wzrost janosikowego nie będzie znaczący.
- Szacunki wzrostu podstawowych dochodów podatkowych, wynikających ze zmiany granic, obecnie wskazują na poziom wyższy o 5,5 procenta - wylicza skarbnik, ale z drugiej strony przyznaje też, że wysokość wpłat do budżetu państwa będzie również zależeć od zamożności innych samorządów w Polsce, a to na razie niewiadoma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?