Opolscy pracodawcy oszczędzają na badaniach okresowych

W jednej z regionalnych firm na 39 pracujących tu osób badań okresowych, koniecznych do kontynuowania pracy, nie miało 15, w innej, gdzie pracowało 12 ludzi, dziewięciu było bez badań. W dwóch 4-osobowych firmach brak badań okresowych dotyczył 100 procent załogi.

- Największy problem z badaniami pracowników mają małe firmy, zatrudniające do 9 i do 49 osób - wyjaśnia Monika Krawczyk, zastępca dyrektora Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu. Pracodawcy łamią prawo, nie wysyłając pracowników na badania wstępne i okresowe, mimo że mają taki obowiązek i powinni za to zapłacić. Nie przekazują też lekarzom medycyny pracy informacji o warunkach, w jakich planują zatrudnić daną osobę i czynnikach szkodliwych na danym stanowisku.
Na Opolszczyźnie z roku na rok rośnie liczba firm, które nie dbają o obowiązkowe badania pracowników. W kraju w ub.r. 1808 nowo zatrudnionych pracowników w 3,2 tys. skontrolowanych przez PIP firmach nie miało badań wstępnych, koniecznych, żeby rozpoczęli pracę, a na badania okresowe nie trafiło ponad 3,3 tys. pracowników (15,2 proc. objętych kontrolą). Pracodawcy tłumaczyli się potem inspektorom, że nie wiedzieli, jakie są przepisy, że badania są zbyt kosztowne, a formalności zbyt skomplikowane.

Lek. med. Helena Kozłowska, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Opolu z siedzibą w Kędzierzynie-Koźlu, wyjaśnia, że zasady i zakres przeprowadzania badań profilaktycznych pracowników wynikają z polskiego prawa. - Pracodawca ma obowiązek zawarcia pisemnej umowy z podstawową jednostką służby medycyny pracy na sprawowanie opieki profilaktycznej nad pracownikami oraz wydania skierowania na badanie wstępne, okresowe lub kontrolne - tłumaczy.

Takie skierowanie od pracodawcy musi zawierać informacje o czynnikach szkodliwych, uciążliwych i niebezpiecznych dla zdrowia, występujących na określonym stanowisku pracy. Natomiast o zakresie badania decyduje już lekarz