Sprawa ma długą historię. Najpierw Arkadiusz Nowak, szef Regionalnej Rady Ochrony Przyrody, przekonał władze regionu, by wpisały do regionalnego programu operacyjnego na lata 2007-2013 punkt mówiący o ochronie bioróżnorodności.
Potem próbował ich przekonać, by zabezpieczone na ten cel pieniądze (1 mln euro) można było wydać na stworzenie bazy danych o chronionych gatunkach, która byłaby uzupełnieniem opolskiego systemu informacji przestrzennej. - Żeby inwestor mógł sprawdzić w sieci, czy jakiś rzadki gatunek nie zablokuje mu inwestycji - tłumaczy Nowak.
Zarząd województwa nie przyjął jednak tej propozycji. Efekt? Na konkurs dotyczący bioróżnorodności wpłynęło tylko pięć wniosków, w sumie na 1,5 mln zł. Czyli do wydania jest jeszcze około 2,8 mln zł. - Spodziewałem się tego - mówi nto Nowak.
Karina Bedrunka, która odpowiada w urzędzie marszałkowskim za unijne programy, zapewnia, że w kolejnym konkursie chętnych będzie więcej. I przekonuje, że nie można było wydać pieniędzy z tej akurat puli na internetową bazę danych, bo Opolszczyzna musi wykazać w Brukseli, że osiągnęła wskaźniki zapisane w RPO. A one dotyczą konkretnych działań na rzecz zagrożonych gatunków.
- Uniwersytet może ze swoją bazą wystartować w konkursie na e-usługi, w listopadzie - mówi Bedrunka. - Tam mamy do wydania aż 8 mln euro.
- Nie mamy szans, bo jednym ze wskaźników jest liczba osób, które projekt obejmie. A nasz projekt ludzi nie dotyczy - ripostuje Nowak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?