Opolscy seniorzy mają dość przymusowej izolacji. Chcą się spotykać w klubach

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Epidemia sprawiła, że klubu, w których do tej pory się spotykali się seniorzy, są zamknięte na cztery spusty albo działają w ograniczony sposób. Tymczasem ludzie starsi i samotni szukają okazji, by choć przez kilka chwil pobyć z drugim człowiekiem. Porozmawiać, wyżalić się...
Epidemia sprawiła, że klubu, w których do tej pory się spotykali się seniorzy, są zamknięte na cztery spusty albo działają w ograniczony sposób. Tymczasem ludzie starsi i samotni szukają okazji, by choć przez kilka chwil pobyć z drugim człowiekiem. Porozmawiać, wyżalić się... Sabine van Erp from Pixabay
Kluby, w których do tej pory się spotykali, są zamknięte na cztery spusty albo działają w ograniczony sposób. – Nie pozostaje nam nic innego, jak spotykać się na ławce po kościołem – mówią rozżaleni.

- Przed epidemią spotykaliśmy co najmniej raz w tygodniu. Później z dnia na dzień zostaliśmy zamknięci w czterech ścianach mieszkań - mówi Leokadia Świderska-Trebel, przewodnicząca klubu seniora działającego na opolskich Chabrach. – Wielu naszych działaczy to ludzie samotni. Mają działki, starają się zagospodarować dzień, ale i tak skarżą się, że czas im się dłuży.

Spotkanie w klubie seniora było dla nich okazją, by porozmawiać, ale też, by się dokształcić, dowiedzieć czegoś o świecie. – Były wykłady na temat zdrowia, prawa, czy przyrody – wylicza Leokadia Świderska-Trebel. – Teraz tego nie ma, a nasi seniorzy są spragnieni kontaktu z drugim człowiekiem i szukają okazji, by choć chwilkę porozmawiać. Nawet na ławce w parku, po kościele.

Działalność Klubu Osiedlowego Chaberek, w którym spotykali się m.in. seniorzy, została zawieszona do końca wakacji.
– Oceniliśmy, że ryzyko jest za duże. Gdyby doszło do zakażenia, nie chcemy mierzyć się z zarzutem, że nie dopełniliśmy obowiązków – mówi Franciszek Dezor, prezes OSM Przyszłość, której podlega „Chaberek”. – Utrzymanie reżimu sanitarnego wiąże się też z dodatkowymi kosztami. Na spotkania klubu przychodzi kilka osób, więc uznaliśmy, że uruchamianie go nie ma sensu. Przedstawiliśmy seniorom te argumenty.

Prezes spółdzielni nie wyklucza, że klub ruszy wcześniej, na przykład pod koniec lipca. Ale na nudę narzekają nie tylko seniorzy z Chabrów. - Przykrzy nam się już to siedzenie w domu – przyznaje Krystyna, 78-letnia mieszkanka Śródmieścia. – Mąż zmarł 10 lat temu, dzieci wyjechały do innych miast na studia i tam już zostały.

Seniorzy aktywnie działali m.in. w Centrum Aktywizacji Społecznej w Opolu. Teraz powoli wracają do normalności. – Spotkania odbywają się ma małych, bo maksymalnie pięcioosobowych grupach. Musi być też rotacja, dlatego dana grupa nie może korzystać z zajęć dłużej niż 3 godziny dziennie – wyjaśnia Katarzyna Oborska-Marciniak z opolskiego ratusza. – Te ograniczenia nie zostały wprowadzone po to, by zrobić seniorom na złość, ale by ich chronić, bo są najbardziej narażeni na zakażenie. Są też organizowane zajęcia zdalne, a seniorzy na miejscu mogą odebrać łamigłówki w wersji papierowej do rozwiązywania w domu…

Do odmrożenia szykują się też domy dziennego pobytu w Opolu. Do tej pory posiłki można było tu odebrać na wynos. Od lipca będzie można je zjeść również na miejscu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska