Opolscy studenci jadą do Chin

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Mimo wielu zajęć było w Pekinie trochę czasu na zwiedzanie i spotkania towarzyskie - mówi Michał Böhm.
Mimo wielu zajęć było w Pekinie trochę czasu na zwiedzanie i spotkania towarzyskie - mówi Michał Böhm.
Trzech studentów Politechniki Opolskiej dostało propozycje pracy w chińskich koncernach. Zostali zauważeni, bo uczą się języka chińskiego.

Pierwszy z nich Michał Böhm, student wydziału Elektrotechniki, właśnie wrócił kursu językowego w Pekinie. Spędził tam półtora miesiąca.
- Było niesamowicie. To co zobaczyłem bardzo różniło się od obrazu, który pokazują media. To naprawdę kraj olbrzymich możliwości - mówi Michał. - Na pracę tam jeszcze jednak za wcześnie, bo studiuję dopiero na czwartym roku. Jednak po zakończeniu nauki chętnie tam wrócę - przyznaje.

O tym, że chińskie koncerny liczą na naszych studentów wiadomo było jeszcze zanim pierwszy z nich wyjechał do Pekinu. Cała trójka dostała propozycje pracy dwa miesiące temu. Dla chińskich pracodawców ważne było, że nasi studenci oprócz posiadania wiedzy fachowej robią też duże postępy w nauce języka chińskiego
- Największe azjatyckie firmy coraz śmielej wkraczają na europejskie rynki. Młodzi inżynierowie, którzy na dodatek posługują się językiem chińskim, to dla nich bardzo smaczny kąsek. Wprost się o nich biją - mówi prof. Marek Tukiendorf prorektor ds. nauki Politechniki Opolskiej. Studenci nie chcą na razie zdradzać o jakie konkretnie firmy chodzi. Cała trójka uczy się języka chińskiego od trzech semestrów. - Chciałem poznać jakiś egzotyczny język dlatego wybrałem chiński - mówi Michał Böhm.

Jego dwóch kolegów: Miron Błocki i Maciej Mielch lecą do Pekinu jeszcze w tym miesiącu. Spędzą tam pięć miesięcy. Po skończeniu studiów w Opolu chcieliby pracować w Chinach. Kurs na który się wybierają zawiera elementy biznesu i kultury.
- Aby w Chinach coś osiągnąć nie wystarczy znać język. Najważniejsze, żeby "grać" według ich zasad: szanować starszych i nie okazywać emocji. No i nie wolno bać się wyzwań także kulinarnych - mówi Michał, któremu podczas pobytu w Pekinie zdarzyło się jeść nawet owady. - Były suszone, smakowały jak orzeszki - dodaje.

Wyjazd do Chin, to dla studentów spory koszt. Sam przelot do Pekinu kosztuje trzy tysiące zł. - Możemy studentom dopłacić do biletu dwa tysiące - mówi Teresa Zielińska, rzecznik PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska