Opolski Hipokrates. Robert Czochara

Archiwum prywatne
Robert Czochara uczy też zawodu ratownika medycznego.
Robert Czochara uczy też zawodu ratownika medycznego. Archiwum prywatne
Robert Czochara startuje w kategorii ratownik medyczny. Jest związany z tą dziedziną od 1998 r.

Jest absolwentem Studium Ratownictwa Medycznego, następnie ukończył Politechnikę Opolską na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii.

Najpierw pan Robert pracował jako ratownik na jednym z oddziałów szpitalnych Wojewódzkiego Zespołu Neuropsychiatrycznego w Opolu, gdy jeszcze zawód ratownika medycznego nie był w Polsce oficjalnie uznany, nie było aktów prawnych do ustawy.

Gdy zostało to uregulowane, Robert Czochara podjął pracę w Opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego, z którym jest związany od 12 lat. Dyżuruje głównie w karetce podstawowej, ale też w specjalistycznej.

- Codziennie czeka nas kolejne wyzwanie, nigdy nie wiadomo, do czego jedziemy - mówi Robert Czochara. - Ale chodzi o jedno: żeby pacjentowi jak najlepiej pomóc. Ostatnio byliśmy z kolegą, ratownikiem Michałem Sajkowskim u 14-latki, która rodziła. A ponad tydzień temu wezwano nas do Turawy, gdzie chłopak niefortunnie skoczył do wody. Nie chcieliśmy go przewozić karetką do szpitala, by nie pogorszyć jego stanu, znając tamtejsze drogi. Wezwaliśmy więc Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Staraliśmy się wspierać psychiczne tego młodego człowieka, z nadzieją, że wyjdzie z tego obronną ręką.

Zobacz też: Michał Sajkowski - kandydat w kategorii ratownik medyczny

Robert Czochara uczy też w Studium Medycznym przy WZDZ w Opolu przyszłych ratowników medycznych. A w wolnych chwilach biega, uczestniczył już w trzech maratonach i przygotowuje się do czwartego.

- To bardzo dobry sposób, aby zrzucić z siebie cały balast związany z wykonywaną pracą, żeby nie brać stresu do domu - dodaje opolski ratownik medyczny. - Mam też dwie wspaniałe córki: Julię i Maję. Wszystko to stanowi sens mojego życia.

W kategorii ratownik medyczny startuje też Michał Sajkowski, z którym Robert Czochara jeździ w jednej karetce, obaj się przyjaźnią, mieszkają obok siebie, a nawet ich żony mają tak samo na imię: Marta. - Nie ma między nami rywalizacji, liczy się praca zespołowa - zapewnia Robert Czochara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska