Opolski NFZ straci samodzielność?

Archiwum
Do łączenia oddziałów NFZ, w tym opolskiego (ze śląskim lub wrocławskim) Ministerstwo Zdrowia przymierzało się już w 2008 r.
Do łączenia oddziałów NFZ, w tym opolskiego (ze śląskim lub wrocławskim) Ministerstwo Zdrowia przymierzało się już w 2008 r. Archiwum
Groźba likwidacji opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia rozgrzała naszych polityków.

Do łączenia oddziałów NFZ, w tym opolskiego (ze śląskim lub wrocławskim) Ministerstwo Zdrowia przymierzało się już w 2008 r. Jednak wtedy konwent marszałków województw skutecznie ten pomysł oprotestował. Nowa prezes NFZ Agnieszka Pachciarz zapowiedziała zmiany w funduszu, jego decentralizację i nadanie większej samodzielności oddziałom. Pojawiła się też koncepcja połączenia niektórych oddziałów. Jest jasne, że w tym wariancie połączone zostaną oddziały najmniejsze, a opolski do takich należy.

- Jeśli ta informacja okazałaby się prawdziwa, byłby to kolejny krok w kierunku marginalizacji województwa opolskiego - powiedział Piotr Woźniak, przewodniczący Rady Wojewódzkiej SLD na specjalnie zwołanej dziś konferencji prasowej. - Dlatego chcemy w sposób jasny powiedzieć: panowie rządzący, nie możecie do tego dopuścić. Z perspektywy Katowic trudniej będzie urzędnikom dostrzec problemy pacjentów z Opola, Kędzierzyna-Koźla czy Namysłowa. Potrzeby naszych placówek leczniczych znajdą się na szarym końcu. Opolski NFZ powinien pozostać tu, gdzie jest, a nie być satelitą oddziału śląskiego. Będziemy patrzeć koalicji rządzącej i naszym parlamentarzystom na ręce, żeby stali na straży funduszu.

Oddział NFZ w Opolu otrzymuje rocznie około 1,5 mld zł. Zatrudnia 142 osoby. Z tej sumy 2 proc. pochłania utrzymanie placówki i płace. Budżet oddziału śląskiego wynosi 7 mld zł, a szpitale kliniczne są tam ciągle pozadłużane, wiele z nich wymaga pilnego remontu.

- Obawiamy się, że gdy dojdzie do połączenia obu oddziałów, to tego 1,5 miliarda pacjenci z Opolszczyzny już nie zobaczą - nie ma złudzeń Andrzej Mazur, chirurg z Kędzierzyna-Koźla, radny sejmiku.

- Ktoś niepotrzebnie nadmuchał ten balon - uważa Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego. - Dzwoniłem dziś do centrali NFZ, by całą sprawę wyjaśnić. Rozmawiałem z Piotrem Mościckim, doradcą prezes Pachciarz, który poinformował mnie, że nie ma żadnego zagrożenia dla opolskiego oddziału, nie będzie jego łączenia i jest to historia wyssana z palca. Jestem zwolennikiem decentralizacji i większej odpowiedzialności regionalnej. Należy doprowadzić do konkurencji między oddziałami i pacjenci powinni się zapisać do tego, który jest lepszy. Może część Opolan wybierze Katowice, Wrocław, a może katowiczanie i wrocławianie wybiorą nas.

O możliwości połączenia NFZ-tów w Katowicach i Opolu napisał "Dziennik Zachodni".
Dziś na te sugestie zareagował marszałek Józef Sebesta. Napisał m.in: "Dzisiaj na pewno konieczne jest podjęcie działań, których celem będzie ograniczenie kosztów funkcjonowania NFZ. W stanowisku konwentu marszałkowie stwierdzili, że ewentualne łączenie oddziałów NFZ powinno następować w procesie oddolnym, na zasadzie porozumienia i wspólnoty interesów różnych oddziałów. Niezrozumiałe jest dla nas stawianie takich hipotez jak w artykule. Może w przyszłości opolskiemu oddziałowi będzie bliżej np. do Wrocławia albo Wrocławiowi do Opola".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska