Około 750 miejsc jest w prowadzonych przez powiat głubczycki DPS-ach, a starosta Józef Kozina twierdzi, że chętnych na nie nie brakuje. Kolejka liczy obecnie około 50 osób. W powiecie brzeskim są dwa DPS-y samorządowe: w Grodkowie dla 53 osób i w Jędrzejowie dla mężczyzn niepełnosprawnych intelektualnie na 95 miejsc. Do pierwszego w kolejce czekają trzy osoby, w drugim są miejsca wolne. W całym regionie mamy ok. 3 tys. miejsc w takich placówkach (dla seniorów i osób niepełnosprawnych).
Z opublikowanego właśnie raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że na wolne miejsce w domach pomocy społecznej nie czeka się już latami, a część nawet ogranicza swoją działalność z powodu braku chętnych.
- Jest to jednak złudne, bo opieki wymaga coraz więcej osób starszych - zauważają kontrolerzy. W ich ocenie powód kurczących się kolejek tkwi w nieuzasadnionych różnicach w opłatach w DPS-ach i zakładach opiekuńczo-leczniczych.
Miesięczne koszty utrzymania osoby w opolskich DPS-ach wynoszą od 2439 zł do 3210 zł, średnio - 2852 zł. Od 2004 roku opłaty te pokrywane są w 70 proc. z renty lub emerytury pensjonariusza. Pozostałą część musi dopłacić rodzina lub gmina, wcześniej robił to budżet państwa i robi to nadal za osoby, które trafiły do DPS-ów przed 2004 r. (średnio obecnie 2112 zł). ZOL-e także mogą ściągnąć za pobyt do 70 proc. emerytury czy renty. Resztę pokrywa NFZ. Na Opolszczyźnie mamy ponad 800 miejsc w ZOL-ach, ale jak zauważa wicemarszałek Roman Kolek, wolnych brakuje.
- Powodem jest sposób naliczania opłat za pobyt w takiej placówce, który powoduje, że rodzinie czy gminie bardziej opłaca się umieścić seniora w ZOL-u niż w DPS-ie - ocenia Roman Kolek i postuluje zmianę zasad finansowania, żeby rodziny czy gminy dopłacały do kosztów utrzymania także w ZOL, a NFZ płacił za procedury medyczne.
Jednak w ocenie Małgorzaty Kozak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, prawo dotyczące zasad ponoszenia odpłatności za miejsce w DPS-ie, wprowadzone w Polsce na wzór prawa unijnego, nie przystaje do polskich realiów.
- Tam koszty utrzymania w takich placówkach zbliżone są do średnich emerytur. U nas nierzadko rodziny czy gminy muszą dopłacać po 2000 zł - wyjaśnia Małgorzata Kozak. - Niewiele dorosłych dzieci stać na zapewnienie takiej opieki rodzicom. Z kolei ponoszenie tych kosztów przez gminę oznacza, że mniej pieniędzy zostaje na zasiłki dla pozostałych Opolan.
Jeśli nie DPS, to...
Gminy, na które spadł ciężar utrzymania osób starszych i niesamodzielnych, na różne sposoby starają się zapewnić im opiekę w miejscu ich zamieszkania: tworzą domy dziennego pobytu, gdzie seniorzy mogą m.in. zjeść ciepły obiad i spędzić czas, zapewniają opiekę domową, teleopiekę.
W ocenie NIK efekt kurczących się kolejek do publicznych DPS-ów może wynikać także z rosnącej konkurencji placówek niepublicznych - tańszych, bo standardy, jakie muszą spełniać, są niższe niż w placówkach publicznych. Na Opolszczyźnie jest ich obecnie 11, a mają niemal 400 miejsc. W otwartej w lutym ub.r. Rezydencji Seniora Edessa w Ładzy mieszka obecnie 38 pensjonariuszy. Wolne miejsca są. Koszt pobytu wynosi od 2500 zł do 3900 zł. W całodobowym domu opieki Alma Portus w Brzegu otwartym w styczniu ub.r. na 42 miejsca 35 jest zajętych. Koszt pobytu wynosi od 2500 do 2900 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?