To tylko zachorowania zgłoszone od wiosny do końca września. Trzeba liczyć się z tym, że będzie ich więcej. Borelioza, a zwłaszcza skutki uboczne tej choroby roznoszonej przez zakażone kleszcze, ujawniają się bowiem dopiero po jakimś czasie.
- Przypadków boreliozy jest bardzo dużo, w tym samym okresie roku ubiegłego mieliśmy 204 zgłoszenia, czyli o 36 mniej - mówi Jarosław Jaworski z Sekcji Statystyki, Informacji i Oceny Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Może nas jeszcze czekać wysyp zachorowań, bo jest ciepło, a kleszczom taka pogoda sprzyja.
Z powodu boreliozy na Oddziale Chorób Zakaźnych Szpitala Wojewódzkiego w Opolu było hospitalizowanych w tym sezonie już 50 osób. - Teraz też mamy pięciu takich pacjentów, cierpią na uporczywe bóle stawów, bo to jeden z głównych skutków ubocznych tej choroby - wyjaśnia Wiesława Błudzin, ordynator oddziału. - Podajemy im dożylnie antybiotyki. Taka kuracja musi potrwać co najmniej dwa tygodnie.
Większość chorych, jak wynika z wywiadów lekarskich, została ukąszona przez kleszcza w czasie spacerów czy zbierania grzybów w lesie. Zdarzyła się też nietypowa sytuacja: pacjentka przyniosła kleszcza wraz z kwiatami kupionymi na targu. Zanim go zauważyła, wbił się jej w rękę.
- Ale 40 proc. pacjentów nawet nie pamięta ukąszenia - podkreśla dr Błudzin. - Są bowiem postacie larwalne kleszczy, nazywane nimfami, tak malutkie, że w ogóle nie sposób ich dojrzeć.
Sygnałem ostrzegawczym, świadczącym o zakażeniu jest tzw. rumień pełzający. Musi jednak mieć powyżej 5 cm, by można było mówić o boreliozie. Po 2 tygodniach, czasem po miesiącu rumień znika, co niektórych niesłusznie uspokaja i rezygnują z wizyty u lekarza. Tymczasem choroba wraca ze zdwojoną siłą. Oprócz stawów może zaatakować centralny układ nerwowy. W Polsce zanotowano też zgony z powodu boreliozy.
Czy zachorowań na boreliozę jest coraz więcej, ponieważ szybko rośnie populacja zakażonych kleszczy?
- Trudno jednoznacznie to powiązać, choroba została opisana stosunkowo niedawno, a wcześniej nikt tego nie badał - mówi dr Błudzin. - Ludzie chorowali i nie wiedzieli dlaczego. Teraz świadomość wzrosła.
Na szczęście boreliozę w porę wykrytą łatwo się leczy. - Służą do tego 3 antybiotyki - dodaje pani ordynator. - Pacjentowi dobiera się jeden z nich i zaleca stosowanie przez 21 dni. Trafiali do nas chorzy, którzy zażywali lek tylko przez 5-6 dni, to za krótko. Chorobę tę z powodzeniem może rozpoznać i leczyć lekarz podstawowej opieki, nie musi to być od razu specjalista chorób zakaźnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?