MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opolskie samorządy nie mają pieniędzy na odśnieżanie

marko8804_1988
Droga wojewódzka nr 426 Strzelce Opolskie - Zawadzkie.
Droga wojewódzka nr 426 Strzelce Opolskie - Zawadzkie. marko8804_1988
Burmistrzowie i starostowie podliczyli już koszty odśnieżania. Są znacznie wyższe niż rok temu.

Większe wydatki na walkę ze śniegiem oznaczają, że samorządom zostanie mniej pieniędzy na bieżące łatanie dziur i planowane remonty.

W powiecie strzeleckim na posypywanie dróg starostwo zarezerwowało w budżecie 500 tys. złotych. Z powodu przedłużającej się zimy kwota ta skończyła się jednak już kilka tygodni temu, a opady śniegu są zapowiadane jeszcze co najmniej na kilka dni kwietnia.

- Przekroczyliśmy budżet o jakieś 150 tys. złotych - przyznaje Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - W związku z tym sięgnęliśmy po pieniądze, które zarezerwowane były dopiero na tegoroczną jesień. Musieliśmy tak zrobić, bo inaczej piaskarki przestałyby wyjeżdżać na drogi.

Pod względem ilości opadów ten rok nie był rekordowy, ale samorządowcom mocno dała się we znaki temperatura oscylująca wokół zera.

W dzień było mokro, a wieczorami mróz sprawiał, że ulice zamarzały i pojawiała się gołoledź. W związku z tym zarządcy dróg na wszelki wypadek posypywali drogi solą.

W powiecie strzeleckim drogowcy mieli najwięcej pracy w rejonie Góry św. Anny.

W gminie Krapkowice samorząd zaplanował na odśnieżanie 300 tys. zł i także przekroczył budżet o kilkadziesiąt tysięcy.

Spośród wszystkich tras w regionie najwięcej kosztowało odśnieżanie dróg krajowych i autostrady A4.

- Drogowcy pracujący na tych odcinkach zużywali średnio 400 ton soli dziennie - informuje Michał Wandrasz, rzecznik prasowy opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - W tym sezonie odśnieżanie kosztowało ok. 18,5 mln zł. Dla porównania w ubiegłym roku zimowe utrzymanie dróg było tańsze o ponad 7 mln zł.

Zarząd Dróg Wojewódzkich, który zarządza ważniejszymi trasami w regionie, także wydał więcej, choć jeszcze jesienią 2012 r. zapowiadał radykalne oszczędności.

Polegały one na tym, że drogowcy skupili się na usuwaniu śniegu z jezdni z pominięciem chodników i ścieżek rowerowych. Obowiązek ich odśnieżania - zdaniem zarządcy - spoczywa bowiem na właścicielach przylegających działek oraz gminach.

Wójtowie i burmistrzowie początkowo się z tym nie zgadzali, ale pod presją mieszkańców, którzy narzekali na zasypane ścieżki i chodniki, wysłali tam swój sprzęt.

- Mimo oszczędności w tym sezonie wydaliśmy na odśnieżanie 1,9 mln złotych, czyli o 0,4 mln zł więcej niż w ubiegłym - mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik ZDW.

Ze statystyk zarządów dróg wynika, że najtrudniejsze warunki na drogach panowały w styczniu.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska