Opolszczyznę odwiedza coraz mniej turystów

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Gród w Byczynie to jedno z niewielu miejsc w regionie, gdzie goście całe lato dopisują i chętnie zostają tu dłużej niż jeden dzień.
Gród w Byczynie to jedno z niewielu miejsc w regionie, gdzie goście całe lato dopisują i chętnie zostają tu dłużej niż jeden dzień. Mirosław Dragon
Nie chcą się u nas zatrzymywać na dłużej. Z badań GUS wynika, że Opolszczyznę odwiedza coraz mniej turystów.

Rok temu przyjechało w Opolskie mniej turystów niż w poprzednich latach. Nasz region nie wpisuje się więc w ogólną tendencję wzrostu zainteresowania turystycznego naszym krajem. Z roku na rok liczba turystów nocujących na Opolszczyźnie spada o ok. 2 tysięcy.

Tegoroczny sezon - dzięki sprzyjającej pogodzie - może być dla opolskiej branży turystycznej lepszy, ale... - Żeby powstrzymać negatywny trend, sama słoneczna aura nie wystarczy. Najważniejsze są inwestycje: w infrastrukturę, drogi, parkingi dla autobusów i w dobrą lokalną komunikację publiczną - wylicza Urszula Kiraga-Dudkiewicz z Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Z badań i raportu OROT wynika, że bolączką opolskiego biznesu w tej branży są fatalne połączenia autobusowe i kolejowe.

- W ubiegły weekend było u mnie chyba ze 30 turystów z Niemiec. Niestety, nie mogłam ich poinformować jak transportem publicznym szybko dojechać do Mosznej, bo takiego dojazdu nie ma. Z kolei organizatorów wycieczek zorganizowanych zraża do nas fakt, że mamy w Opolu raptem dwa parkingi z miejscami dla autobusów. To zdecydowanie za mało - mówi Urszula Kiraga-Dudkiewicz.

Mimo że na Opolszczyźnie nie brakuje perełek takich jak zamki, sakralne szlaki kościołów drewnianych czy wreszcie gród w Byczynie albo JuraPark w Krasiejowie i turyści - żeby to wszystko zobaczyć - powinni u nas zanocować, z roku na rok maleje liczba korzystających z noclegów w regionie.

W 2012 w opolskich hotelach, pensjonatach, motelach zatrzymało się 241 tysięcy osób, to o niemal 2 tysiące mniej niż rok wcześniej. W Świętokrzyskiem (choć to też nie jest potęga turystyczna) gości było dwa razy więcej, w Zachodniopomorskiem - ponad milion. My osiągnęliśmy najgorszy wynik w kraju.

Mamy też bardzo mało obiektów hotelowych (36), mniej jest tylko na Podlasiu.
- Ale to nie w hotelach problem, bo Opolszczyźnie przybyło nawet tych nowoczesnych i trzygwiazdkowych - mówi Urszula Kiraga-Dudkiewicz.

Zgadza się z nią Agnieszka Żurakowska, dyrektorka hotelu Dębowe Wzgórze w Pokrzywnej (trzy gwiazdki):

- Nasi goście zwracają nam uwagę, że szlaki turystyczne są zaniedbane, brudne, że lokalne drogi kiepskie i brakuje parkingów - relacjonuje Agnieszka Żurakowska. - Dobre warunki pobytowe, takie jak serwis hotelowy czy strefa spa - to jedno, ale przebywanie w zadbanym i czystym środowisku jest równie ważne.

I na Opolszczyźnie są jednak miejsca przyciągające turystów jak magnes. - W naszym grodzie przez całe lato nie ma wolnych miejsc noclegowych, wszystko zajęte! - cieszy się Andrzej Kościuk, kasztelan grodu w Byczynie. - Na wakacje przyjeżdżają do nas dzieci nie tylko z Polski, ale i z Bułgarii czy Włoch. Właśnie zaczęliśmy budowę nowego grodu, by w przyszłym sezonie mieć kolejne noclegi, choćby 25 miejsc. A przydałoby się jeszcze więcej.

Z danych OROT wynika, że po kilku latach zastoju znów wzrosło zainteresowanie Opolszczyzną ze strony turystów niemieckich: - Odnotowujemy wzrost na poziomie 5 proc. To nie tylko tzw. turyści sentymentalni, ale i młode pokolenie - twierdzi Urszula Kiraga-Dudkiewicz. - Niestety, to zainteresowanie nie przekłada się na wydłużenie czasu pobytu na Opolszczyźnie. Zwykle goście przyjeżdżają do nas zaledwie na jeden dzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska