W 2008 roku Hospicjum dla Dzieci w Opolu dzięki ludziom, którzy przekazali mu swój 1 proc. podatku, dostało aż 770 tys. zł. To prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej.
- Kwota jest ogromna i bardzo nas cieszy, choć i tak nieporównywalna z np. 5 milionami, jakie dostało hospicjum w Warszawie. Ale dla nas to wielkie wsparcie, bo bez tych pieniędzy praktycznie nie moglibyśmy normalnie funkcjonować - mówi Sylwia Sikorska, pielęgniarka z hospicjum.
Ubiegły rok był przełomowy dla organizacji pożytku publicznego, bo dzięki zmianom w przepisach odtąd łatwiej jest przekazać część podatku.
- Kiedy pieniądze z podatku wpływały do nas bezpośrednio, widzieliśmy, że to nie są duże kwoty: kilkanaście, czasem 20, 30 zł. Jeśli zdarzyło się 100 zł, to bardzo rzadko. Dlatego ta suma tak nas cieszy, bo świadczy o tym, jak wiele osób zdecydowało się wspomóc właśnie naszą pracę - mówi Sylwia Sikorska.
Pieniądze zostały wydane na zakup specjalistycznego sprzętu i opiekę nad nieuleczalnie chorymi dziećmi i ich rodzinami.
Organizacji pożytku publicznego przybywa i każda stara się przekonać, byśmy to właśnie ją wsparli.
O tym, jakie to trudne zadanie, świetnie wie np. Michał Kozłowski z fundacji Małych Braci św. Franciszka, która w Opolu prowadzi schronisko dla bezdomnych zwierząt.
- Nawet 80 procent pieniędzy, które mamy do dyspozycji, pochodzi z 1 procenta. I ta kwota stale się zwiększa, o jakieś 30 procent rocznie. Szkoda tylko, że po zmianie przepisów te pieniądze docierają do nas tak późno, bo w zeszłym roku dopiero pod koniec czerwca - mówi pan Michał.
Potwierdza też, że o darczyńców trzeba się starać. Dlatego również w tym roku zwiększy wydatki na reklamę, czyli ulotki, tak by informacja o działalności fundacji dotarła do jak największej grupy ludzi.
Najmniejsze organizacje i stowarzyszenia na reklamę pieniędzy jednak nie mają. Pozostają im tylko odpisy członków, ich rodzin i znajomych.
- W zeszłym roku dostaliśmy niewiele ponad 500 zł, ale dobre i to. Przeznaczyliśmy je na sprzęt sportowy - mówi Erich Schiwietz, prezes Ludowego Klubu Sportowego "Tęcza" w Szymiszowie.
Na wsparcie rodzin i przyjaciół liczą też inni.
- Korzystamy z tej możliwości od samego początku, bo byliśmy jedną z pierwszych organizacji pożytku publicznego. Faktycznie z roku na rok pieniędzy jest więcej, a sumy, które dostajemy, nawet kilkanaście złotych, są dla na ogromną pomocą - mówi Waldemar Burzykowski, prezes Międzyszkolnego Klubu Sportowego "Zryw" Opole.
Klub działa dzięki dotacjom z urzędu miasta, ale dochody z 1 procenta również przeznacza na cele statutowe. Obecnie liczy 100 członków, a największe sukcesy odnosi jego sekcja pływacka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?