Osiem godzin strażacy stawiali na koła przewróconą w Nysie cysternę

fot. archiwum
fot. archiwum
Po ośmiu godzinach zmagania z wywróconym autem pełnym gazu strażakom udało się postawić je i odholować w bezpieczne miejsce. W sobotę po południu zakończono akcje ratowniczą.
Nysa - wypadek cysterny z gazem

Nysa - wypadek cysterny z gazem

Dopiero po południu alarm w podnyskim Jędrzychowie został odwołany i ewakuowani mieszkańcy mogli powrócić do swoich domów. Cysterna natomiast odjechała na holu w okolice Goświnowic, gdzie został z niej przepompowany gaz do sprawnego auta ze zbiornikiem.

- Zagrożenie jest ogromne - mówił starosta Adam Fujarczuk tuz przed postawieniem cysterny na koła. - Zbiornik wypełniony jest w 80 procentach płynnym gazem. To niebezpieczne jak bomba...
Stąd też do podniesienia auta strażacy użyli trzech specjalistycznych dźwigów i na wszelki wypadek przygotowali kurtynę wodną. Na szczęście nie była potrzebna, a późnym popołudniem niebezpieczeństwo zostało już całkiem zażegnane.

Co było przyczyną wywrócenia się auta jeszcze dokładnie nie wiadomo. Policjanci sprawdzą tachogram i wówczas okaże się czy kierowca jechał z nadmierna prędkością.

On sam zapewnia, że było to nie więcej jak 50 - 55 km/h. Utrzymuje też, że wypadek pośrednio spowodował matiz, który zajechał mu drogę.

Pewnym natomiast jest, że wczorajsze zagrożenie na drodze krajowej nr 46 wiodącej przez centrum miasta, przypomniało włodarzom i policjantom jak bardzo Nysa potrzebuje obwodnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska