Nasi piłkarze ręczni w ostatnim swoim meczu całych zmagań pokonali bowiem, zajmujący długo piątą pozycję, MKS Kalisz 28:26. W dodatku to rywale prowadzili przez większość tego starcia, ale w końcówce opolanie wykazali się większym spokojem i wypunktowali ich.
- Świetne zwieńczenie sezonu - oceniał po spotkaniu Maciej Zarzycki, rozgrywający Gwardii. - W dodatku mogli to zobaczyć kibice, a też jestem pewien, że gdyby ich nie było, to ten mecz potoczyłby się inaczej. Na pewno nie byłoby takich emocji. Kibice nas nieśli, my nakręcaliśmy ich. Atmosfera była wspaniała, jak za tych najlepszych spotkań, które tu rozgrywaliśmy.
Po kolei jednak. Początek starcia nie należał do miejscowych, którzy popełniali sporo błędów i łapali minuty karne, ale ekipie z Wielkopolski większej przewagi nie pozwalał zbudować Adam Malcher. Tak czy inaczej dzięki paru jego interwencjom kaliszanie prowadzili „tylko” 4:2.
Wówczas to gwardziści uspokoili grę i niebawem wyrównali, przez co też wydawało się, że „pójdą za ciosem”. Nic bardziej mylnego, albowiem to podopieczni Tomasza Strząbały zaaplikowali im cztery gole z rzędu i znowu gospodarze musieli gonić wynik. Tym samym zaczęła się swoistego rodzaju zabawa w „kotka i myszkę”. Co nasi szczypiorniści nieco zniwelowali straty, to goście zaraz im uciekali. Niemniej do przerwy było 15:12 dla tych drugich.
Po zmianie stron wydawało się przez moment, że przyjezdni są na dobrej drodze do kontrolowania losów tego spotkania. Wówczas to przypomniał o sobie Malcher, a do tego wyraźnie rozkręcił się duet leworęcznych graczy w naszej drużynie, albowiem Michał Lemaniak i Przemysław Zadura raz po raz trafiali do siatki. Dzięki czemu niespełna kwadrans przed końcem wyszli wreszcie na prowadzenie (23:22).
Na tym jednak nie koniec emocji, bo rywale odpowiedni zareagowali i znowu mieliśmy walkę na całego. Niemniej widać było w szeregach miejscowych sporą determinację i faktycznie, nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa z rąk. Zgarnęli tym samym trzy punkty i wyprzedzili właśnie MKS w walce o piątą lokatę na koniec.
- To miejsce to chyba maksimum co można było wycisnąć w tym sezonie - zauważał Zarzycki. - Tym bardziej zważywszy na to, jak specyficzne to były rozgrywki i to zarówno przez sytuację pandemiczną jak i fakt, że mieliśmy dwa „przestoje” czy w grudniu czy całkiem niedawno, gdy to przegraliśmy pięć meczów z rzędu. Może jakby można było grać play off to udałoby się coś podciągnąć, bo to faza, gdzie z reguły odpalaliśmy, ale w takiej sytuacji ta piąta pozycja cieszy - podsumowywał rozgrywający.
Tymczasem zapraszamy do galerii zdjęć z boiska i trybun
Gwardia Opole - MKS Kalisz 28:26 (12:15)
Gwardia: Malcher, Balcerek - Lemaniak 6, Zadura 5, Zarzycki 5, Jankowski 3, Kowalski 3, Działakiewicz 2, Fabianowicz 2, Klimków 1, Morawski 1, Kawka, Kucharzyk, Milewski, Sosna, Stefani.
MKS: Zakreta, Krekora - Kacper Adamski 4, K. Pilitowski 4, M. Pilitowski 4, Szpera 4, Drej 3, Kamil Adamski 2, Kamyszek 2, Kus 2, Góralski 1, Famulski, Makowiejew, Wróbel.
Kary: 12 - 16 min.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?