Pan Jerzy ma problem z wypłatą odszkodowania z PZU Życie SA

Fot. Agata Kajzer
- Moja bogata korespondencja z firmą przypomina walkę z wiatrakami - twierdzi Jerzy Dudek.
- Moja bogata korespondencja z firmą przypomina walkę z wiatrakami - twierdzi Jerzy Dudek. Fot. Agata Kajzer
Jerzy Dudek dwa lata temu doznał urazu w pracy. Po zakończeniu leczenia zwrócił się do ubezpieczyciela PZU Życie SA o wypłatę odszkodowania. Niestety, ma z tym kłopot.

Opinia

Opinia

Mirosław Mańkiewicz, dyrektor oddziału Centrum Obsługi Powypadkowej w Opolu:

- Ubezpieczenia w PZU zawierane są na konkretną kwotę i wypłacając jakiś jej procent - nie będą to wielkie pieniądze. To, jak się czuje chory po wypadku, nie ma wpływu na procent wypłaconego przez firmę ubezpieczeniową odszkodowania. Najlepszym rozwiązeniem dla klienta, który nie zgadza się na przyznany mu procent uszczerbku, będzie powołanie niezależnego lekarza orzecznika, który na podstawie dokumentacji stwierdzi procent uszczerbku. W przypadku pana Jerzego może on zgodzić się z wydaną opinią PZU bądź nie. Na podstawie opinii niezależnego lekarza można się odwołać w PZU i wnioskować o podwyższenie wypłaty należnego odszkodowania.

Wstałem z krzesła, a fotel na kółkach w tym czasie odsunął się. Siadając, przewróciłem się i uderzyłem tyłem głowy o kant szafy - relacjonuje mężczyzna. - Przez nieszczęśliwy wypadek wykręciłem kręgosłup, zmiażdżyłem kilka dysków, nastąpiło zwężenie rdzenia kręgowego.

Mimo trwającego ponad rok leczenia, do dziś odczuwam skutki wypadku. Kilka dni temu byłem u lekarza, który powiedział mi, że już nigdy nie będę całkowicie zdrowy, czeka mnie długoletnia rehabilitacja usprawniająca...

Po wypadku pan Jarzy konsultował się z różnymi specjalistami, m.in. z ortopedą, neurochirurgiem. Lekarze wydali choremu pisemną opinię, że wykręcenie kręgosłupa spowodowane było pechowym zdarzeniem w pracy.

Nasz Czytelnik był ubezpieczony w PZU Życie SA. Po zakończeniu leczenia zwrócił się do firmy o odszkodowanie. Przeszedł komisję lekarską w PZU i czekał na decyzję o wysokości przyznanego mu procentowego uszczerbku na zdrowiu.

- Niestety, dostałem list, z którego wynikało, że moje zgłoszenie zostało odrzucone - żali się Jerzy Dudek. - - Pracownik poinformował mnie, że według opinii lekarskiej z PZU wydanej w oparciu o zebraną dokumentację zgłoszone przeze mnie schorzenie ma charakter chorobowy.

To całkowite nieporozumienie, nigdy nie chorowałem, nie odczuwałem żadnych dolegliwości! Aby pomóc naszemu Czytelnikowi, skontaktowaliśmy się z biurem prasowym PZU SA i PZU Życie SA, gdzie rzecznik zasłonił się ustawą o zachowaniu tajemnicy dotyczącej poszczególnych umów ubezpieczenia indywidualnych klientów.

- Zapewniamy jednak, że zasygnalizowana sprawa została przez nas dokładnie przeanalizowana, a o podjętych decyzjach klient zostanie poinformowany - mówiła rzecznik Agnieszka Rosa. Po naszej interwencji sprawa Czytelnika została ponownie rozpatrzona.
- PZU przyznało mi pięć procent uszczerbku na zdrowiu - mówi pan Jerzy. - Biorąc pod uwagę mój obecny stan zdrowia, uważam, że nie jest to dużo, bo problemy ze zdrowiem będę miał do końca życia, a to wiąże się z wysokimi kosztami leczenia.

To smutne, że człowiek płaci całe życie wysokie składki, a jak przychodzi co do czego, to bardzo trudno wyegzekwować należne pieniądze. Pan Jerzy zapowiada, że się nie podda i o swoje będzie walczył dalej. - Jak trzeba będzie, pójdę nawet do Strasburga - twierdzi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska