Panna z posagiem

Lina Szejner [email protected]
Zdumiały nas wiadomości z Indii o tym, że przed ślubem matka syna zażądała od "swatów" wiana dla przyszłej synowej w postaci domowego kina, samochodu i zmywarki, a gdy odmówili, pobiła członków przyszłej rodziny. Niedługo dojdzie do tego u nas.

W gronie moich znajomych zdarzyła się historia, która wygląda trochę nieprawdopodobnie. Otóż otrzymałam zaproszenie na ślub syna mojej znajomej. Kiedy je wysyłano, w pobliskiej miejscowości był już zarezerwowany lokal, gdzie miało się odbyć przyjęcie weselne, suknia ślubna wisiała na wieszaku w garderobie panny młodej, menu było omówione z właścicielem lokalu, ale do ślubu nie doszło.
Specjalnie mnie to nie zdziwiło, bo ileż to razy któreś z młodych dochodzi do wniosku, że "to nie to" i ucieka prawie sprzed ołtarza, postanawiając szukać dalej swojej "połówki jabłka". W tym przypadku okazało się, że poszło posag, a ściślej o M-4, które miała dostać w wianie panna młoda. Jej rodzina zdecydowała, że to będzie "trzeci filar" rodziców, którzy nie odłożyli żadnych pieniędzy na czarną godzinę, za to córce dali dwa fakultety, trzy języki obce, więc uznali, że sobie z tym powinna w życiu poradzić.
Nie bardzo wiem, jak doszło do zerwania, w każdym razie rodzice przyszłego męża zdołali go przekonać, że nie warto wchodzić do rodziny oszustów. Skoro nie dotrzymali słowa przed ślubem, to co może być potem?
Myślałam, że przyszły pan młody nie będzie patrzył na to mieszkanie (zresztą w koszmarnym blokowisku), zechce wziąć dziewczynę gołą i - jak Hemingwayowski bohater "Króliczka" - ściskać w jednym śpiworze. Ale widać wielkiej literatury to on nie czyta, za to ma wielką niechęć do tego, by zaczynać małżeńskie życie "od łyżki i miski".
Rozmawiając o tym incydencie z innymi, dowiedziałam się, że sprawy związane z posagiem, opisane przez Zapolską, straciły aktualność na kilkadziesiąt lat Peerelu, a teraz znowu są tak żywe jak dawniej.
Zdumiały nas wiadomości, które dotarły do nas z Indii, o tym, że przed ślubem matka syna zażądała od "swatów" wiana dla przyszłej synowej w postaci domowego kina, samochodu i zmywarki, a gdy odmówili, pobiła członków przyszłej rodziny. Niedoszła synowa wykazała się niesłychaną w tym kraju odwagą i postawiła przyszłych teściów przed sądem. Teraz na jej adres ślą e-maile dziewczyny, które potraktowano w podobny sposób.
Maluczko, a dojdzie do tego u nas. Jeszcze kilkanaście lat temu rodzice uważali, że kształcąc dziecko i dając mu wykształcenie, należycie przygotowali je do życia. W naszych warunkach jednak ani wyższe studia, ani znajomość języków obcych nie gwarantują znalezienia pracy, a cóż dopiero takich zarobków, które umożliwiłyby spłacanie kredytu, wynajęcie mieszkania i jeszcze posiadanie choćby jednego dziecka.
Nic dziwnego, że mamy mówią do synów i do córek na wydaniu: - Tylko szukaj sobie męża (żony) z mieszkaniem. A najdziwniejsze jest to, że chociaż młodzi niechętnie słuchają starszych, w tym przypadku akurat są skłonni - jeśli mają wybór - postawić raczej na kawalerkę, a jeszcze lepiej M-3, a nie na walory wybranki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska