Parafia Ligota Prószkowska. Wielka siła w małym kościele

fot. Mariusz Jarzombek
W małym kościółku w Ligocie Prószkowskiej co niedziela słychać gromki śpiew mieszkańców dwóch wsi. Raz w roku wszyscy parafianie w tzw. Dni Krzyżowe ruszają w procesję, która prowadzi  pomiędzy tutejszymi krzyżami i kapliczkami.
W małym kościółku w Ligocie Prószkowskiej co niedziela słychać gromki śpiew mieszkańców dwóch wsi. Raz w roku wszyscy parafianie w tzw. Dni Krzyżowe ruszają w procesję, która prowadzi pomiędzy tutejszymi krzyżami i kapliczkami. fot. Mariusz Jarzombek
W parafii pw. św. Mikołaja ksiądz proboszcz pracuje w otoczeniu kobiet. Siostry zakonne zajmują się zakrystią, a dwie młode parafianki zasiadają za organami i prowadzą scholę.

Organiści to z reguły dojrzali mężczyźni, którzy grą i śpiewem przewodzą wiernym. W Ligocie Prószkowskiej tę rolę pełnią dwie 19-latki. Obie przypadkiem ściągnął do kościoła ksiądz proboszcz.

- Po śmierci naszego wieloletniego organisty zastępowała go jego wnuczka. O uzdolnionych muzycznie parafiankach dowiedziałem się z gazety - wspomina ks. Jan Wolnik, od siedmiu lat farorz parafii, która obejmuje również Jaśkowice.

Tymi organistkami są Elwira Szymańska i Helena Kowol. Dzięki nim parafia ma też znakomicie działającą scholę.
- Oby tylko dziewczyny nie wyszły za mąż gdzieś daleko - martwią się parafianie - bo stracimy świetne organistki.
- Nigdzie się nie wybieramy - uspokaja Elwira.

Parafia sprawnie funkcjonuje także dzięki trzem zakonnicom ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Szpitalnych. Dwie z nich zajmują się zakrystią, trzecia prowadzi dom zakonny. Pomocą służy tu też szafarz oraz ks. Józef Szwarc, emerytowany proboszcz parafii.

Siłą parafii jest też 20 marianek oraz 30 ministrantów. - Dla ministrantów organizujemy mecze i wycieczki. Ale nie dlatego służą podczas mszy, ale ze względu na dobrą tradycję - mówi Klementyna Honczia i Marcin Wilczek z rady parafialnej. Jej członkowie co roku organizują dzień chorych i seniorów.

Przygotowują wówczas przyjęcie dla najstarszych mieszkańców. Parafianie pomagają przy remoncie organów oraz rozbudowie probostwa i domu parafialnego. Aby sfinansować prace, zorganizowali nawet zbiórkę złomu.

Parafia powstała w 1944 roku. - Chodziło o to, że wikariusze brani byli do wojska, a proboszczowie mogli zostać na miejscu - tłumaczy Jerzy Klosa, jeden z najstarszych parafian. - Dzięki temu nasz ówczesny wikary ocalił być może życie, a my uzyskaliśmy samodzielność.

Niektóre podania wspominają, że kościół parafialny istniał tu już w 1335 roku. - Niestety, na razie nie mamy na to żadnych dowodów - mówi ks. proboszcz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska