Aktualizacja:

Zaproszenie wysłane do posła Wilczyńskiego ©Facebook
Do polityków zaczęły docierać zaproszenia z informacją, że obchodom 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego patronuje... poseł Patryk Jaki.
Na uroczystości zaprasza także prezydent Arkadiusz Wiśniewski oraz Marcin Ociepa, przewodniczący rady miasta Opola.
"Panowie, czy naprawdę uważacie, że poseł Jaki jest tej miary autorytetem i wzorem, że przywołanie go w tej roli i w kontekście takiej rocznicy jest stosowne? Jesteście Panowie na tyle młodzi, że tamtych zdarzeń nie pamiętacie, ale powinniście być na tyle dojrzali, by je rozumieć.
Zaskoczony wyborem patrona jest również poseł Janusz Sanocki, który podczas stanu wojennego był internowany, a potem za działalność opozycyjną trafił do więzienia.
- Do głowy by mi nie przyszło, aby być jednostkowym patronem takiej uroczystości - mówi poseł. - Popełniono gruby nietakt. Jak mają się czuć inni posłowie? Opolszczyzna to nie tylko poseł Patryk Jaki. Pamiętajmy, że stan wojenny przeorał Polskę i ten podział wciąż trwa. Przy rocznicy tej tragedii powinniśmy się jednoczyć, a nie dyskutować o patronatach.
Ale nie tylko patronat Jakiego zdenerwował wielu opolan. Roman Kirstein, lider pierwszej "S" w regionie, zwrócił nto.pl uwagę, że podczas uroczystości ma się pojawić wojsko, odczytany będzie także apel smoleński.
- Po co wojsko? Czy ci młodzi ludzie, którzy dziś rządzą, nie wiedzą, po której stronie wojsko stało w 1981 roku? - pyta Kirstein. - Jest mi bardzo przykro, że ta rocznica tak ma wyglądać. Ja pewno pod pomnikiem się nie pojawię. Gdybym był młodszy i miał lepsze zdrowie, to przyszedłbym gwizdać.
Zapytaliśmy urząd miasta, dlaczego akurat poseł Jaki został patronem uroczystości.
- Poseł zwrócił się z taką prośbą, nie widzieliśmy powodu by odmawiać, tym bardziej, że minister Jaki od lat organizował uroczystości związane z obchodami 13 grudnia. Ta data powinna łączyć i przykro nam, że staje się elementem walki politycznej pomiędzy skłóconymi posłami - komentuje Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta.
- Ja nie jestem posłem, a ten patronat mnie też wkurza - ripostuje Jerzy Golczuk, działacz opozycji antykomunistycznej. - W przeciwieństwie do Romka pojawię się pod pomnikiem. Jestem jeszcze młody i nie brakuje mi sił. Z odpowiednim transparentem, dotyczącym posła.
Sam poseł uważa, że zamieszanie to "wojenka wywołana przez Platformę i to szukanie dziury w całym". Przypomina, że Młodzi Konserwatyści sami organizowali obchody 13 grudnia o godzinie 13.00 od 15 lat.
- W tym roku faktycznie zwróciliśmy się do urzędu miasta z prośbą o zorganizowanie wspólnej uroczystości, właśnie po to, aby była jedna w Opolu - przekonuje Jaki. - Treści zaproszenia nie znałem i kompletnie nie zależało mi, aby na nim być. Zależy mi na tym, aby w mieście odbyła się godna uroczystość.
ZOBACZ: Protest przeciwników powiększenia Opola w biurze poselskim Patryka Jakiego