Paula walczy. Możesz jej pomóc!

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Kiedyś jako wolontariusz pomagałam niepełnosprawnym dzieciom. Dziś sama widzę, jakim problemem  jest każdy krawężnik czy dziura w drodze - mówi Paula Sochaj- Gola. Na zdjęciu z mężem Grzegorzem.
Kiedyś jako wolontariusz pomagałam niepełnosprawnym dzieciom. Dziś sama widzę, jakim problemem jest każdy krawężnik czy dziura w drodze - mówi Paula Sochaj- Gola. Na zdjęciu z mężem Grzegorzem. Krzysztof Strauchmann
Ma 27 lat, wspaniałego synka i opiekuńczego męża. Operacja w instytucie w Barcelonie daje jej 90 procent szansy, że będzie chodzić. Żeby znów stanąć na swoje nogi bez bólu musi zebrać 16 tys. euro.

Nie było im łatwo, żeby poprosić o wsparcie. Rozważali kredyt, ale kilka lat temu wzięli już jeden na własne mieszkanie. Sprzedać go nie mogą, bo skorzystali z dofinansowania rządowego programu "Mieszkanie dla młodych".

Mąż - Grzegorz Gola pracuje jako policjant. Ze swojej pensji utrzymuje trzyosobową rodzinę i płaci za kosztowne leki żony. Ona - Paula Sochaj-Gola stara się o rentę inwalidzką. I skąd taka rodzina ma nagle znaleźć 16 tys. euro na operację za granicą?

- Gdyby od razu w dzieciństwie, zdiagnozowano u mnie rozszczep kręgosłupa, to przy odpowiednim leczeniu i rehabilitacji dziś byłabym zdrowym człowiekiem - opowiada pani Paula. Pierwsze objawy choroby wystąpiły, kiedy miała 2 latka. Nogi się pod nią uginały, przewracała się. Lekarka powiedziała - reumatyzm. Objawy minęły po paru miesiącach, nikt nie zwrócił uwagi na dziecięcą dolegliwość.

W czasie dorastania pojawiły się zaburzenia widzenia, nagłe utraty przytomności, bardzo dotkliwe bóle głowy. I znów samo przeszło po paru miesiącach. Uprawiała sport, prowadziła aktywne życie, skończyła szkołę, wyszła za mąż. Kolejny raz choroba uderzyła, kiedy była w ciąży.

Zaczęła odczuwać silne bóle pleców. I znów nie została zdiagnozowana. Dopiero teraz specjaliści mówią jej, że powinna rodzić przez cesarskie cięcie. Że zaszkodziło jej znieczulenie, jakie podano do rdzenia kręgowego.

- Przez dwa miesiące po porodzie nie mogłam stanąć na nogach - opowiada Paula Sochaj - Gola. - Czułam okropny ból. Nogi ciągnęłam za sobą. Synkiem zajmowała się moja mama i mąż. Potem znów przeszło. Kiedy synek miał rok, przewróciłam się razem z nim na rękach. Leżąc na podłodze dzwoniłam po pomoc.

Od pięciu lat kolęduje po lekarzach i szpitalach. Dopiero w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich usłyszała ostateczną diagnozę: rozszczepienie kręgosłupa i rosnące torbiele w rdzeniu. W Polsce leczy się tę chorobę wszczepiając w kręgosłup cewnik, odprowadzający nadmiar płynu. Jej jednak lekarze odradzają taką operację ze względu na ryzyko powikłań.

Paula Sochaj-Gola znalazła instytut w Barcelonie, który opracował autorską metodę operowania torbieli przez odpowiednie nacięcie w kręgosłupie. Operacja ma 90-proc. skuteczność. Wierzy, że po takim zabiegu stanie na nogi. Znów weźmie na ręce synka i pójdzie z nim na spacer.

- Nie poddamy się. Nie mamy innego wyjścia - mówi pani Paula.
Wpłaty złotówkowe na operację przyjmuje fundacja Avalon. Nr konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001, w tytule wpłaty: Sochaj - Gola, 3120. Można także przekazać 1 proc. podatku wpisując do zeznania PIT numer KRS fundacji Avalon 0000270809. A w informacji uzupełniającej: Sochaj-Gola, 3120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska