Pedofil z Opola wraca na leczenie. Decyzja sądu jest już prawomocna

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
freeimages.com
Piotr Z. wyszedł z zamkniętego zakładu, bo lekarze uznali, że nie stanowi zagrożenia. Ale mężczyzna znowu zaczął nagabywać dzieci.

Pod koniec kwietnia Sąd Rejonowy w Opolu uznał, że opolanin może być niebezpieczny i trzeba go izolować. Obrońca Piotra Z. złożył jednak zażalenie na to postanowienie, a sprawa trafiła do sądu drugiej instancji, który ostatecznie w czwartek utrzymał je w mocy.

- To oznacza, że mężczyzna zostanie skierowany na leczenie, a o tym do którego szpitala psychiatrycznego trafi zdecyduje komisja złożona ze specjalistów - wyjaśnia sędzia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu.

Piotr Z. dostanie wezwanie, aby dobrowolnie stawił się w szpitalu. - Jeśli tego nie zrobi, sąd może wydać zarządzenie o jego zatrzymaniu i doprowadzeniu - wyjaśnia sędzia Krawczyk. - Myślę, że procedury powinny potrwać nie dłużej niż tydzień.

Przypomnijmy. Piotr Z. za molestowanie kilkuletniego chłopca w windzie jednego z opolskich bloków spędził za kratkami trzy lata. Gdy wyszedł na wolność zaczął rozdawać ulotki, w których wulgarnie drwił z ofiary. Stanął przed sądem, ale nie został skazany, ponieważ biegli uznali, że jest niepoczytalny. Trafił do szpitala psychiatrycznego.

W październiku 2014 roku sąd zdecydował, że Piotr Z. może opuścić zakład psychiatryczny. Stało się tak, ponieważ lekarze uznali, że jego stan się poprawił. Przez pierwszy rok przebywania na wolności Z. faktycznie nie sprawiał kłopotów. Niepokojące sygnały pojawiły się jesienią ubiegłego roku. Zawodowy kurator informował sąd m.in., że podejrzany usiłuje nawiązać kontakty z małoletnimi obojga płci w celach seksualnych. Mężczyzna zarzucił też leczenie i zaczął pić alkohol.

Piotr Z. bombarduje też mailami urzędy, instytucje oraz media. Opolanin zamieszcza w nich swoje refleksje, m.in. na temat rzekomego kolegi terrorysty, który „imponuje mu stylem”, a który to przygotowuje kolejne - po Paryżu - zamachy. Mężczyzna podaje się też za dziennikarza.

Piotr Z., jeszcze w trakcie pobytu w ośrodku, został częściowo ubezwłasnowolniony i dostał kuratora, który pomaga mu w załatwieniu codziennych spraw. Po tym, jak zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały, sąd zwrócił się do biegłych, by wypowiedzieli się, czy mężczyzna może być dla innych zagrożeniem.

Opinia nie pozostawiała wątpliwości, dlatego sąd zdecydował, że mężczyzna ponownie ma trafić na przymusowe leczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska