PGE Orlik Opole znowu zaskakuje. Tym razem na plus

Tak jak w rozgrywanym we wtorek starciu z GKS-em Katowice o ich porażce zadecydowały wydarzenia z drugiej połowy drugiej tercji, tak teraz ten okres przeważył o ich wygranej. Z tymże oni trzy gole zdobyli w ciągu pięciu minut. Dwa razy uczynił to były zawodnik nowotarżan Milan Baranyk, a raz Radek Meidl.

A że nieco wcześniej Łukasz Sznotala błyskawicznie odpowiedział na trafienie Elvijsa Biezaisa, to było 4:1 dla naszego zespołu. Zatem pięć bramek padło tylko w tej odsłonie, bo w inauguracyjnej partii nie padła żadna. Spora w tym zasługa golkipera naszego zespołu Janisa Auzinsa.

Łotysz zresztą w pełni zrehabilitował się za niezbyt udany debiut sprzed dwóch dni. Dość powiedzieć, iż te nowo pozyskany gracz obronił w całym spotkaniu aż 49 z 51 strzałów rywala.

Bardzo dobrze zagrał też kolejny świeży nabytek opolan. Michal Satek bowiem „uspokoił” choćby nieco grę w części numer trzy gdy trafił do siatki i jego zespół miał już cztery udane próby więcej. Do tego miał swój udział przy pierwszym golu Baranyka.

Podopieczni Jacka Szopińskiego znowu odpoczynku nie będą mieli zbyt wiele, bo już w niedzielę o godz. 17.00 podejmą Naprzód Janów. Zamkną tym starciem maraton pięciu meczów w ciągu dziewięciu dni. Tym razem będą faworytem bo ugoszczą w Toropolu ostatni zespół w stawce.

Podhale Nowy Targ - PGE Orlik Opole 2:5 (0:0, 1:4, 1:1)
1:0 Biezais - 25., 1:1 Sznotala - 25., 1:2 Baranyk - 30., 1:3 Baranyk - 34., 1:4 Meidl - 35., 1:5 Satek 47., 2:5 Wielkiewicz - 50.
Podhale: Odrobny, B. Kapica - Jaśkiewicz, Tomasik, Kolusz, Zapała, Wielkiewicz - Sulka, Wojdyła, Gruszka, Ogorodnikow, Biezais - K. Kapica, Pichnarcik, Michalski, Neupauer, Różański - Wsół, Mrugała, Wolski, Siuty, Svitac. Trener Aleksandrs Belavskis.
Orlik: Auzins - Bychawski, Zatko, Satek, Hoog, Baranyk - Sznotala, Kostek, Przygodzki, Trandin, Meidl - Gawlik, Kisielwski, Szydło, Lorek - Gorzycki, Wąsiński. Trener Jacek Szopiński.
Sędziował Maciej Pachucki (Gdańsk)
Kary: Podhale 6 min - Orlik 18 min.