"Pieniądze będą po wyborach" - komentarz Łukasza Żygadły, dyrektora TVP3 Opole

Łukasz Żygadło
Dochodzimy do ściany w kwestii pieniędzy, które Polska powinna otrzymać w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Pieniędzy, które nam się należą, pochodzących z pożyczki zaciągniętej przez Komisję Europejską, którą Polska podżyrowała zgadzając się na warunki stawianie przez Brukselę. Niestety opozycja mówi wprost: środki popłyną gdy tylko PiS straci władzę. Pytanie brzmi, czy naprawdę mamy do czynienia z uczciwym i bezstronnym zachowaniem europejskich urzędników?

Wyobraźmy sobie burmistrza miasta, który próbuje pozyskać środki w ramach rządowego wsparcia inwestycji lokalnych. Problem w tym, że burmistrz pochodzi z innej opcji politycznej niż rząd. Mało tego, burmistrz ma konkurenta w nadchodzących wyborach samorządowych, pochodzącego z opcji rządowej. Czy uczciwym działaniem nazwiemy odrzucenie wszystkich, nawet dobrze napisanych wniosków przez burmistrza, tylko po to, żeby jego konkurent mógł krytykować go, wykazując nieskuteczność jego rządów? Nie.

Pieniądze rządowe pochodzą ze składek wszystkich Polaków. Każdy samorządowiec, niezależnie od opcji politycznej powinien mieć do niech dostęp. Podobnie jest w przypadku funduszy zgromadzonych w Funduszu Odbudowy (czyli polskim KPO). Fundusze nawet bardziej nam się należą, bowiem nie tylko jako kraj – jeden z żyrantów pożyczki – umożliwiliśmy ich otrzymanie przez Komisję Europejską, ale ten dług jako obywatele Unii Europejskiej spłacamy.

Mówi się nam jednak, że środków nie otrzymamy z uwagi na… brak realizacji „kamieni milowych”, o których przecież nie było mowy w czasie wstępnych rozmów o Funduszu. Problem w tym, że premier Mateusz Morawiecki wynegocjował dla Polski ogromną kwotę, co irytuje jego konkurentów. Wróćmy do czerwca, gdy przewodnicząca KE Ursula von der Leyen przyjechała do Polski podpisać z rządem umowę. Bardzo za to oberwała od liberalnej części Parlamentu Europejskiego, dlatego pojawiły się kolejne problemy.

Dziś słyszymy coraz częściej od polityków opozycji, że środki pojawią się po wyborach. Wystarczy, że PiS przegra, oni zmienią szybko, co trzeba i kasa popłynie. Kto wierzy, że kwestia ustaw, czy reformy wymiaru sprawiedliwości ma znaczenie, ten powinien jeszcze raz dokładnie przeanalizować cały problem. Bo mamy do czynienia z polityczną, brudną grą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska