Pierwsze Transgraniczne Targi Edukacji i Pracy w Prudniku przyciągnęły kilkuset gości, głównie młodzież

Krzysztof Strauchmann [email protected]
- Chcemy zobaczyć, jakie mamy możliwości dalszej nauki czy pracy po maturze - mówią Michał Buczek (z lewej) i Mateusz Fiołek, uczniowie I LO z Prudnika. (fot. Krzysztof Strauchmann)
- Chcemy zobaczyć, jakie mamy możliwości dalszej nauki czy pracy po maturze - mówią Michał Buczek (z lewej) i Mateusz Fiołek, uczniowie I LO z Prudnika. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Polacy rozglądają się za zarobkiem i edukacją za granicą, ale brakuje im informacji.

Przypadkiem zobaczyłem plakat z informacją o targach - mówi Zbigniew Mazur z Prudnika. - Jestem młodym emerytem i chętnie się gdzieś jeszcze zatrudnię, ale urząd pracy ma oferty tylko dla bezrobotnych. Trudno mi coś znaleźć. Przyszedłem tu z ciekawości i z nadzieją, że coś znajdę. W Czechach też mogę pracować. Wszystko zależy od zarobków.

Zobacz: Kilkaset osób na polsko-czeskich edukacji i przedsiębiorczości w Prudniku

Trzy powiatowe urzędy pracy z Nysy, Prudnika, Głubczyc oraz czeski Urad Prace z Bruntala zorganizowały w piątek Transgraniczne Targi Edukacji i Pracy. Z prezentacjami i wystawami przyjechało kilkanaście szkół średnich i uczelni z Opolszczyzny i czeskiego pogranicza.

- W naszej szkole jeszcze nie ma uczniów z Polski, ale nie ma żadnych przeszkód - przyznaje Jaromir Zupkali ze szkoły samochodowej w Krnovie. - Polską młodzież najbardziej interesuje autotronika, obsługa diagnostyki komputerowej. Oferujemy uczniom praktyki w zakładach Hyundaya we Frakfurcie.

- Te targi kierujemy bardziej do młodzieży - przyznaje Danuta Lewandowska, dyrektor PUP w Prudniku. - Chcemy przedstawić całą ofertę kształcenia na terenach przygranicznych. Ale niedługo, może już w kwietniu, zaczniemy organizować regularne targi pracy z przedstawieniem oferty czeskich firm.

Zobacz: Zaproszenie na Transgraniczne Targi Edukacji i Przedsiębiorczości do Prudnika

Z Prudnika do Opola czy Krnova jest taka sama odległość. Można dojeżdżać codziennie. Ostatnio robiliśmy sondaż wśród bezrobotnych, co im przeszkadza w podjęciu pracy w Czechach. Okazało się, że najbardziej brakuje solidnej informacji.

- W powiecie bruntalskim wielu Polaków i Czechów już pracuje. Głównie w branży maszynowej, bo tu brakuje naszych specjalistów - mówi Marie Babnicova z bruntal-skiego Urzędu Pracy. - Natomiast Czesi zupełnie nie są zainteresowani pracą w Polsce. Prowadzimy badania, jakie są tego powody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska