Piłkarskie święto przy Oleskiej. Odra Opole zremisowała z Lechią Gdańsk [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Odra Opole - Lechia Gdańsk 0:0
Odra Opole - Lechia Gdańsk 0:0 Wiktor Gumiński
Bezbramkowym remisem zakończył się mecz 8. kolejki Fortuna 1 Ligi pomiędzy Odrą Opole a Lechią Gdańsk, rozgrywany przy imponującej frekwencji na trybunach stadionu przy ulicy Oleskiej.

Naprawdę trzeba było się dobrze przyjrzeć, by sobotniego (16.09) wieczora znaleźć na obiekcie Odry wolne miejsce w sektorach przeznaczonych dla jej sympatyków. Kilkutysięczna widownia była spowodowana dwoma, równie istotnymi czynnikami. Po pierwsze, Odra przystępowała do meczu jako lider Fortuna 1 Ligi. Po drugie, mierzyła się z renomowanym rywalem, który w minionym sezonie występował w PKO Ekstraklasie.

Samo widowisko nie obfitowało w piłkarskie fajerwerki. Determinacji żadnej ze stron nie można było odmówić, ale gra rzadko toczyła się pod obiema bramkami. Dominowała zażarta walka o piłkę w środkowej części boiska, a dogodne sytuacje bramkowe z obu stron można było policzyć na palcach jednej ręki.

Jeżeli chodzi o Odrę, zdecydowanie najbliżej zdobycia gola był Dawid Czapliński. Już na samym początku meczu doszedł on do główki w okolicach 5. metra, ale uderzył zbyt lekko i prosto w bramkarza Lechii Bohdana Sarnawskyja. Znacznie bliżej powodzenia napastnik Odry był w drugiej połowie. Wtedy też, w okolicach 66. minuty, świetnie odnalazł się w polu karnym, ale tym razem trafił w słupek.

W przeciwieństwie do poprzedniego meczu z Arką Gdynia (1:0), Czapliński znów musiał wystąpić jako najbardziej wysunięty zawodnik Odry. Kontuzje wykluczyły bowiem z gry w tym spotkaniu dwóch innych napastników Odry: Dina Sulę oraz Jean Franco Sarmiento.

- Na absencję Sarmiento byłem już przygotowany tydzień temu. Jego kontuzja wygląda na dość poważną i prawdopodobnie zabraknie go przez dłuższy czas. Występ Suli ważył się niemal do samego końca. Jego uraz nie wydaje się aż tak groźny. Być może będzie dostępny już na kolejny mecz z Miedzią Legnica (22.09 - red.), ale to też stoi jeszcze pod dużym znakiem zapytania - powiedział Adam Nocoń, trener Odry.

Szkoleniowiec opolan o samym spotkaniu powiedział z kolei:

- Był to bardzo wyrównany mecz, pełen walki i determinacji. Remis to sprawiedliwy wynik, a zdobyty punkt zdecydowanie powinniśmy bardziej szanować i się z niego cieszyć niż lamentować, że nie udało się zdobyć trzech "oczek". Mimo niewielkiej liczby okazji bramkowych, cały czas wszystko było "na ostrzu noża". Trzeba było być bardzo czujnym, bo jakikolwiek gol w tym spotkaniu prawdopodobnie dałby zwycięstwo jednej bądź drugiej drużynie.

- Jestem zadowolony z tego, jak udało nam się zneutralizować główne atuty przeciwnika - skomentował natomiast Szymon Grabowski, trener Lechii. - Wiedzieliśmy, że Odra bardzo wiele czerpie z faz przejściowych z obrony do ataku, ale nie pozwoliliśmy jej graczom rozwinąć skrzydeł w tym aspekcie. Pracowaliśmy nad nim mocno przez ostatnie dwa tygodnie i widać było, że nasz wysiłek na treningach nie poszedł na marne. Remis absolutnie nikogo nie krzywdził, choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy się nawet pokusić o pełną pulę. Do Gdańska wracamy jednak ogólnie z bardzo cennym punktem.

Odra Opole - Lechia Gdańsk 0:0
Odra: Haluch - Spychała, M. Kamiński, Żemło, Szrek - Mikinic (89. Pikk), Niziołek, Purzycki (89. W. Kamiński), Galan, Antczak - Czapliński.
Lechia: Sarnawskyj - Bugaj, Chindriș, Olsson, Conrado (46. Kałahur) - Mena, Kapic (61. Neugebauer), Biegański (87. D'Arrigo), Fernandez (90. Zjawiński), Sypek (61. Piła) - Bobcek.
Żółte kartki: Antczak, Purzycki, M.Kamiński, Niziołek - Bobcek, Biegański, Bugaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska